I już! Wyszlo trochę "kwadratowo", ale przy dosłownych tłumaczeniach ponoć to typowe. Nie chciałam zbytnio sie wymądrzać, wiec wyszło jak wyszło. Faktycznie, potrzeba do tego poety. A więc gdy nadasz temu jakiś oszlifowany kształt, wrzuć na forum, per favore. Będę bardzo wdzieczna.
ZARATHUSTRA
OSTATNI CZŁOWIEK
Oblicze światła, mówiono mi o tobie, twoja historia jest w echu gór, zbyt wysoko aby zejść w nas.
W twojej wiecznej wędrowce ten, który się ściga- nie istnieje, życie może istniec bez końca. Uzupełnia sie w łuku dnia.
Nędzny cień (cieniu), moje puste odbicie, nie trzeba ci rozumieć siły, która popycha mnie do poszukiwania w świecie.
Jasna boska esencja chowa sie już w tym , który żyje igrając z czasem w oczekiwaniu na inny świt (poranek).
KRÓL PRZESZŁOŚCI (dosł. wczorajszego dnia)
Nie, nie idź dalej drogą, która nie ma końca. Juz widzisz we mnie mojego ojca Boga (tu troche "na oko"), który cie nauczał.
Może nawet wierzysz temu, który cie nigdy nie stworzył.
Kochaj swoją ziemię, w swoim wnętrzu (dosł. w brzuchu) stworzy sie Bóg.
NADCZŁOWIEK
Ale zbyt wiele odpowiedzi zmyliło dawne (antyczne) życie. Tysiące tradycji zbudowały mur wokól mnie.
Sam i bez sił gubię się we własnych słowach, a może szukam tego, kto zawsze szedł obok mnie....
Oto rodzi się we mnie żywy Nadczłowiek.
STAMTĄD Z DOBRA I ZŁA
Antyczne stoły (ale też obrazy), boskie pragnienia, oddzieliły już w czasie dobro od zła. Człowiek sam, daleko od Boga nie może stworzyc własnej moralności. Uciekają twoje pragnienia.
Pod tamtymi osłonami (maskami) fałszywa mądrość obraża prawdę. Z moralności, którą stworzyłeś nic się nie wzniesie. Ślepy w dogmacie twej wiary tracisz wybór wolności.
Ostatni człowiek będzie mieć szary schyłek (też zachod słońca) z antycznych (dawnych) świateł.
Ufff! A teraz byłoby dobrze, żeby jeszcze ktoś to sprawdził. Z góry dziękuje za korektę:)
Saluti