ex luccioletta(per momento)
16 kwi 2009
To nie będzie tłumaczenie dokładne,tylko literackie.Jestem twórcą,nie odtwórcą:
Ale dzika nawałnica!Fale koloru zielonej trucizny wznoszą się aż do nieba-całego w szarościach.Jeśli ktoś skierowałby uważnie wzrok ku morzu,zauważyłby maleńki,czarny punkcik pośród fal wysokich niczym góry,głębokich niczym doliny.Ale nie było żywej duszy.
W te sierpniowe popołudnie malutki kotek zwany Menelao/s nie mógł nawet otworzyć pyszczka,żeby wymiauczeć cały swój strach i swoją mękę,ponieważ pochłaniała go woda morska-tak słona i odrażająca.Z wysokości fali Menelaos zauważył coś na kształt wyspy.Za wszelką cenę chciał tam dotrzeć.Ale z wysokości/grzbietu owej fali biedny koteczek odkrył/dostrzegł również inną rzecz,która to uniosła jego wąsy z powodu lęku...osiem pni sosen wolno płynęło w jego stronę...dokładnie w jego kierunku...oh,oh,oh ..biedny koteczku,ratuj się!!!
Super mi to wyszło.Ale jak już ktoś musi,to niech poprawi. :-)