studiowanie we Włoszech innego języka?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 45
poprzednia |
czy ktoś zna kogoś lub wie coś na temat studiowania(może być też sam wyjazd stypendialny) innego języka we Włoszech(nie wiem,czeskiego,niemieckiego..itd)szukam informacji czy są w ogóle takie możliwości.pozdro
Znam wiele osob tu, ktorzy tak robia, troche sie smieja profesorowie bo nie rozumieja tego, ale poza tym przebiega normalnie jak wszystkie inne studia.

Pozdrawiam
Grzesiek [email]
ja studiuje mediazione linguistica e culturale. Wybierasz dwa jezyki obce (ja wybralam hiszp,ang),robisz tlumaczenia,duzo cwiczen jezykowych,etc,oporcz tego sa inne przedmioty,ale wiekszosc zajec jest po wlosku prowadzona.
Ciao!
Mam pytanie gdzie studiujesz i czy to są prywatne studia czy państwowe.
Saluti
dzięki za info-konkret teraz-czy jest ktoś kto wie jak to wygląda w Udine albo Trieste?
Cześć !
Też chciałabym się dowiedzieć gdzie studiujesz no i ile płacisz?
Znam dobrze j.włoski i zastanawiam się nad studiami
Pozdrawiam
hej,Wiec studiuje w padwie,ale z tego co wiem prawie na kazdym wloskim uniwersytecie jest taki kierunek,jest tez duzo pokrewnych,typu lingue e letterature straniere etc. Tylko sa tez inne przedmioty,typu linguistica,na wyzszych latach oporcz 2 jezykow i literatur,wybiera sie na moim kierunku przedmioty: 2 z dziedziny ekonomi,2 z prawa,2 z czegos tam...ogolnie tu czy prywatne czy panstwowe i tak sie placi...ale w naszym rozumieniu sa to studia ,,panstwowe,,. Moj kierunek jest miedzywydzialowy,wydzial literatury i filozofii z wydzialek nauk politycznych,na niektorych uniwerkach moze byc to np tylko wydzial literatury,wszystko zalezy...po prostu musicie pochodzic po stronach uniwersytetow,popatrzec,poszukac,poczytac..Ile place?szczerze...to nic....a szczerzej to oni jeszcze mi placa:-) dostalam borsa di studio,tj 4200euro,z tego place za akademik i jedzenie,i jeszcze mi zostaje 2000euro.Tylko trzeba zdobyc na 1szym roku co najmniej 20kredytow zeby nie musiec oddawac tych pieniedzy,a zeby znow ubiegac sie o borse,trzeba miec min 25kredytow na nastepny rok..pozdrawiam
ciao! 4200 na ile miesiecy dostalaś, pozdrawiam Ciebie i Padwe
Dzęki za info. Ale wraz znowymi informacjami pojawiają się kolejne pytania. Będziesz taka dobra i odpowiesz?! Nie rozumiem o co chodzi z tymi kredytami? Czy stypendium przyzanają także przed(chodzi o socjalne)rozpoczęciem nauki?Jak długo zajęło Tobie załatwianie spraw papierkowych(tłumaczenia, świadectw?)Kiedy zaczęłaś to wszystko robić wiedząc, że chcesz studiować we Włoszech?
Trochę się nazbierało ale wiem, że poradzisz sobie z odpowiedziami
Pozdrawiam. W Polsce biało:)
Czesc wszystkim! Chcialabym zapytac o wasze doswiadczenia w pracy lektora wloskiego. Interesuje mnie jakie sposoby zatrudniania stosuja zwykle szkoly jezykowe - tzn. czy jest to umowa o dzielo, zlecenie czy tez umowa o prace ze wszystkimi tego konsekwencjami - skladkami ZUS, ubezpieczeniem itd. Bede wdzieczna za Wasze posty. saluti
hej, zalezy od szkoly, ale chyba najczesciej podpisuja umowe - zlecenie.
dzieki Magda
ja na przyklad studiuje polski we wloszech, bardzo ciekawa sprawa, bede sie bronic z polskiego, wszyscy sie smieja, mam ich gdzies, nauka nie jest latwa, na pewno nie odpytuja mnie z odmiany czasownika "byc", tylko z trudniejszych rzeczy. to jest po prostu poczatkowa polonistyka...
o co chodzi z tymi kredytami?! zaciekawiło mnie
Kredyty to tak jakby punkty. Każdy egzamin jest wart daną ilość punktów(niezależnie od oceny: punkty zdobywasz za zaliczony egzamin). Teoretycznie ilość punktów z danego egzaminu zależy od ilości godzin które są potrzebne do przygotowania się do danego egzaminu.
Natascia odradzam! Poziom jezykow na wloskich uniwesytetach jest zenujacy niestety ;-( Studia jezykowe we Wloszech to nie jest dobry pomysl. Przede wszystkim zajecia sa w glownej mierze po wlosku. Zajecia praktyczne na ktorych w teorii powinnas cwiczyc jezyk odbywaja sie w grupach kilkudziesiecio osobowych.Nie masz szans sie nawet odezwac!Taki sposob nauki w duzych grupach zupelnie nie sprawdza sie na studiach filologicznych.Jasne dla przygody mozna pojechac ale jesli ktos powaznie mysli o studiowaniu jezyka obcego to na pewno nie we Wloszch.Przezyjesz fajne 3 lata(czy 5 lat) ale wiedzy nie bedziesz miec zadnej w porownaniu z kims kto konczyl filologie np w Polsce Pozdrawiam ;-)
Moje spostrzezenia sa podobne jak te, ktore opisala Julie.Przyjechac do wloch, zeby studiowac niemiecki, angielski, czy polski jest kompletnym nieporozumieniem. Inaczej, jak ktos juz tu mieszka i decyduje isc na studia, wtedy robi to co inni Wlosi czyli zapisuje sie na kierunek filologiczny jezyka, ktory go interesuje i uczeszcza tutaj na zajecia. Oczywiscie, kto moze ten wyjezdza do kraju jaki jezyk studiuje. Ale np. jechac do Angli i studiowac niemiecki, do Wloch czeski a do Niemiec wloski...Ja nie widze zadnego sensu...No ale jak komus zalezy na papierku to oczywiscie wart tutaj skonczyc. Jest dosyc latwo, zawsze mozna miec pelno egzamonow do tylu, daja Ci kase na to zeby studiowac, zwolnienie od oplat za studia jest bardzo latwo otrzymac - przynajmnie tak jest na Univ di Torino
Przepraszam ale dlaczego jest to twoim zdaniem nieporozumieniem?
Studiowanie języka obcego trzeba rozwazyć biorąc pod uwagę dwie możliwości, tak jak już wcześniej napisałam

1. Chce studiowac jezyk obcy, najlepiej byloby go studiować za granicą, ok. Wyjeżdżam. To oczywiste, że wyjadę tam, gdzie ten język jest językiem narodowym i nie tylko, żeby przebyawając 24h na dobę z osobami, dla których to jest język ojczysty zatem i ja go przejmę łatwiej i lepiej ale także przez pasję kulturową, chęć życia kulturą i tym wszystkim co tworzy kulturę narodową.

2. Jezeli natomiast już jestem w danym kraju i tam żyję i chcę tam studiować, bez ruszania się z tegoż kraju, jakikolwiek język wybiore, to oczywiście nie ma to znaczenia co wybierzemy oprocz wlasnej pasji (w przypadku osoby zadajacej pytanie nie ma mowy o zadnej pasji skoro albo czeski albo niemiecki itp). Po to zresztą na całym świecie są wydziły wszystkich języków na każdym uniwerku, to jasne.Daję się szansę studiowania nawet tym, co nie chcą (a w przypadku języków obcych to raczej nie mogą) wyjechać
Rzecz w tym, że jak ktoś chce i może wyjechać za granicę właśnie po to, żeby studiować jakiś język to chyba celem jest wyjazd do kraju, tak jak wyżej napisałam, gdzie jest to język narodowy.
Ilecka, powiedz prawde, czy jest jakis Polak z Tobą na roku, ktory przyjechal studiować język i literaturę polską do Włoch? Jesli juz sa na jakis semestr lub dwa, to tylko bo sie nadarzyla okazja wyjazdu na stypendium za granice, bo nie dla poglebiania wiedzy o histori jezyka. Sa albo zapalency do naszego jezyka- Wlosi, ktorzy nie moga wyjechac studiowac jezyka do Polski albo Ci ktorzy maja rodzicow Polakow a sami sa urodzeni juz tutaj we Wloszech albo, co wiecej prawdopodobne maja matke Polke ojca Wlocha, od narodzin zyja tutaj.To samo z innymi jezykami.

Moi rodzice poznali się jak moja mama pojechała do Aten studiować grekę. Poznała tam mojego ojca i czasem w rodzinnych żartach pada to pytanie do mojej mamy/-po coś Ty pojechala do tej Grecji. A co, miala jechac do Angli, Szwecji czy Rosji greke poznac? Ojciec, ktory jest lekarzem dodaje, ze byloby to jakby lekarz chcial zostac kardiologiem ale mial zawsze praktyki tylko na internie. Oczywiscie budowe i funkcje serca poznal,no ale w jakim stopniu...Oczywiscie staruszek przesadza, no ale kazy mierzy miara swojego zawodu, to tak na marginesie. Ja studiuje ekonomie tutaj we wloszech -bo moge tylko tutaj. Ale gdybym mogla wyjechac przez motywy studiow to bym wybrala rzecz jasna miejsce, gdzie ekonomia jest najlepiej wykladana i gdzie w praktyce w zyciu codziennym moge widziec rzeczy, ktore studiuje.Moim idolem jest jeden z profesorow amerykanskich ale skoro ja studiuje prawo ktore funkconuje w Europie, nie pojade do Stanow na studia gdzie prawo funkcjonuje na zasadzie precedensow, bo jest kompletnym nonsensem. Mam nadzieje, ze wyjasnilam jasno moj punkt widzenia.
Wyjaśniłaś twój punkt widzenia, którego, muszę przyznać, nie podzielam.
Widzisz ten przykład z kardiologiem tak jakby nie ma nic do rzeczy. Bo z kolei co mają zrobić studenci którzy w Polsce studiują np. italianistykę. Dla mnie to to samo co wyjechać do Włoch i studiować germanistykę (tak jak ja). Naprawdę nie wiem w czym problem. Dziewczyna się zastanawia między czeskim a niemieckim? No i co z tego? Dlaczego nie można mówić o pasji?
Oprócz mnie kilka innych osób studiuje polski, wszystkie są "przyjezdne". Podoba nam się. Przecież nie mamy tego samego programu co Włosi. Zagadnienia językowe o wyższym stopniu trudności. Nie narzekam. Wręcz przeciwnie. Studiując tu polski uczę się też włoskiego, bo często artykuły dostajemy po włosku. Odpowiadanie po włosku z Pana Tadeusza to też wyzwanie :)
To samo w przypadku niemieckiego - przy okazji doskonalę swój włoski. I taki był cel mojego przyjazdu tutaj na studia językowe. 3 w jednym.
Ci co studiuje italianistyke w Polsce tez by chetnie ja studiowali we Wloszech...To jest to co ipisalam w punkcie 2. No ale po to jest forum , ze piszemy co kto mysli a nie zeby jeden przekonywal do racji drugiego, no nie? Na szczescie kazdy z nas jest inny.
P.S. Ilecka, mam nadzieje tylko, ze Ci co z Toba koncza polonistyke we Wloszech nie "zwloszcza" sie az tak bardzo, bo jak mi potem dzieci polskiego w szkole beda uczyc i caly czas pisac "twoim" z malej litery to sie chyba zalamie...Licze na Twoje poczucie humoru...
Ci co studiuja italianistyke w Polsce tez by chetnie ja studiowali we
>Wloszech...To jest to co ipisalam w punkcie 2. No ale po to jest forum
>, ze piszemy co kto mysli a nie zeby jeden przekonywal do racji
>drugiego, no nie? Na szczescie kazdy z nas jest inny.
>P.S. Ilecka, mam nadzieje tylko, ze ci co z Toba koncza polonistyke we
>Wloszech nie "zwloszcza" sie az tak bardzo, bo jak mi potem dzieci
>polskiego w szkole beda uczyc i caly czas pisac "twoim" z malej litery
>to sie chyba zalamie...Licze na Twoje poczucie humoru...
"twoim" (z małej) było przeoczeniem. Mam nadzieję, że "Ci" (z wielkiej) w twoim poście - również :)
chyba troche przesadzasz Apollonio...gdzie znalazlas obowiazek pisania TY czy TWÓJ itp. z wielkiej litery?
to zalezy od autora czy chce uzyc wyjatkowo ugrzecznionej formy, czy nie...natomiast zadna z regulek tego nie wymaga
Dla mnie,z perspektywy filologa wyjazdy typu studiowanie czeskiego we Wloszech sa moze nie bez sensu ale na pewno malo zrozumiale.Jezeli moja pasja jest jezyk obcy,a przeciez to pasjonaci zazwyczaj ida na filologie roznego rodzaju,to robie wszystko zeby ten jezyk poznac jak najlepiej,zeby ten jezyk mnie otaczal. A nie osiagne tego studiujac w trzecim kraju. Przyklad ze studiowaniem wloskiego w Polsce jest niezbyt dobry. Dana osoba mieszka w Polsce i w Polsce podejmuje studia. Logiczne.No, ale jesli juz wyjezdza i studiuje ten czeski zalozmy to dziwilabym sie ze nie chce jechac do czech,gdzie zylaby zanurzona w tym jezyku a nie tylko studiowala ten jezyk.
Kolejna sprawa jest oczywiscie wyjazd do Wloch w celu studiowania jakiegokolwiek jezyka.Akurat tam...Wlochy lubie ale trzeba byc obiektywnym. Poziom nauczania jezykow jest niestety zenujacy.Pozdrawiam
Wolałabym się skonfrontować z kimś, kto tak jak ja studiuje języki obce we Włoszech a nie z osobami które nie mają z tym nic wspólnego. (Erazmusy mnie nie interesują)
hmm...ja nie jestem erazmusem. Skonczylam anglistyke w Polsce z rocznym epizodem wloskim. Czyli mam to co wiekszosci brakuje: porownanie.I to, co moge powiedziec juz powiedzialam...Osoba we Wloszech, ktora skonczy studia jezykowe( mowie tu o angielskim na tym sie znam) jest na poziomie powiedzmy studenta 2-go roku anglistyki w Polsce. Widzisz dla Ciebie polski nie jest jezykiem obcym wiec w sumie nie wiem na jakiej podstawie oceniasz trudnosc jezykowa polonistyki we Wloszech...Pozdrawiam
Czy roczny epizod włoski to erazmus?
Chodziło mi o to, że erazmus nie może się wypowiedzieć na temat studiowania na danej uczelni jak jej normalny student.
Jak to na jakiej podstawie oceniam trudność polonistyki we Włoszech? Na podstawie tego, czego się sama nauczyłam, a nauczyłam się sporo. Nie rozumiem co ma tu do rzeczy fakt, że język polski jest moim językiem ojczystym. Oprócz tego znam Włochów którzy studiują polski(u mnie na wydziale), i uwierz mi, wyniki są rewelacyjne.

PS. Są uniwersytety lepsze i gorsze. Nikt nie mówi, że na każdym uniwersytecie wydział filologiczny jest dobry.
hej.Alez ja nie neguje tego ze Wlosi moga byc rewelacyjni w polskim. Mowilam tylko ze dla niezrozumiale dla mnie jest wyjezdzanie do trzeciego kraju zeby studiowac jezyk obcy.Jesli juz wyjezdzam to jade do kraju gdzie moge sie w tym jezyku zanurzyc...A Ci Wlosi o ktorych mowisz nigdzie nie wyjezdzaja sa u siebie.Ja tez przestudiowalam anglistyke w Polsce ale gdybym miala mozliwosc wyjazdu to w zyciu nie pojechalabym np do Francji studiowac anglityke tylko do Wielkiej Bryt.
Tak,jak mowilam to nie byl Erazmus.Po prostu moj facet tez studiowal jezyki i pomyslalam ze fajnie bedzie studiowac razem.A ze skonczylam dopiero pierwszy rok wiec pomyslalam czemu nie...moge sprobowac studiowac od nowa. Pozniej juz by mi bylo szkoda tak zostawiac studia w trakcie.Przezornie wzielam dziekanke.I wielkie rozczarowanie.I tu nie chodzi o lepsze czy gorsze uniwerki bo w calych Wloszch system jest ten sam. Nie ma selekcji wstepnej poza niektorymi kierunkami co bardzo rzutuje na poziomie. Nie kazdy nadaje sie na przeciez na angliste czy germaniste. Tak jak nie kazdy moze byc aktorem np. U nas te marzenia i zamiary sa jakos weryfikowane przez egzamin wstepny no a tam wiadomo. I za tym idzie caly lancuch...duzo ludzi a wiec cwiczenia w salach kilkudziesiecio osobowych. No i naucz sie czlowieku jezyka! Jezyk to komunikacja a czasem nawet nie mialam szansy sie odezwac. Dla porownania powiem Ci ze na zajeciach na moim uniwerku w Polsce nie moglo byc nas wiecej niz 10 osob.
Na hiszpanski(2gi jezyk) przestalam chodzic po pierwszych zajeciach.Bylo nas w auli kilkadziesiat osob.Do poznania byly 2 konstrukcje "hola" "como te IIamas"? Przez 2 godz zrobilismy tylko tyle bo babka musiala kazdego przepytac i kazdy jej musial odp.A aula pelniutka.Uznalam ze to strata czasu.
No coz dla mnie fakt ze polski nie jest dla Ciebie obcy ma znaczenie poniewaz ten jezyk znasz. I nie nauczysz sie niczego nowego na praktycznej czesci studiow, jesli takie macie.A o to chyba chodzi zeby ten jezyk poznac do glebi.No a Ty znasz juz swietnie ;-) I mowisz ze sie wiele nauczylas. Ok zgodze sie ale osmiele sie powiedziec ze na polonistyce "u zrodla" czyli w Polsce nauczyliby Cie o niebo lepiej. Pozdrawiam cieplo
Nie będę się wypowiadała na temat treści, ale przyznam, że nie rozumiem jak dla ciebie (i Apollonii) może być niezrozumiałym fakt studiowania w obcym kraju trzeciego języka. Już zostawmy Włochy i ich poziom nauczania. W każdym kraju można studiować jakikolwiek język.
Ja tez przestudiowalam
>anglistyke w Polsce ale gdybym miala mozliwosc wyjazdu to w zyciu nie
>pojechalabym np do Francji studiowac anglityke tylko do Wielkiej
>Bryt.
No widzisz, TY byś pojechała do Wielkiej Brytanii. Kto inny nie.

No po prostu nie rozumiem. Dla mnie studiowanie języka obcego we Włoszech to tak jak studiowanie w Polsce.

I tu
>nie chodzi o lepsze czy gorsze uniwerki bo w calych Wloszch system
>jest ten sam

Lepsze lub gorsze nauczanie języka na jednym uniwerku lub drugim na pewno nie zależy od systemu, tylko od poziomu nauczania na danym wydziale na danym uniwerku. Wydaje mi się to oczywiste. Nie ma nic do rzeczy, że nie ma selekcji, skoro i tak potem sami rezygnują jak się okazuje, że nie dają rady.

A z resztą...
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 45
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia