To zalezy, ja pracuje jako tlumacz od 7 lat, sa okresy gorsze i lepsze. Najlepiej znalezc stala prace, firme, wtedy nie ma sie problemu typu pogon za zleceniami. Firmy, z ktorymi pracowalam przychodzily do Polski jednakze tylko na rok, dwa, wykonywaly dany projekt i zmykaly. Najwiecej firm poszukujacych ludzi z wloskim osiedla sie w Warszawie i na Slasku. Jezeli chodzi o nowe firmy, ktore chca u nas zaistniec obserwuje z niepokojem zle tendencje. Jezeli sa producentami i chca cos u nas sprzedawac, nie jest im latwo (wciaz wysokie ceny, duza konkurencja itd.). Wydawaloby sie wiec, ze latwiej bedzie z tymi, ktorzy chca od nas cos kupowac (produkty, uslugi). Ci jednak czasem oczekuja, ze otrzymaja to po cenach niziutkich ,,chinskich" (ostatni mi sie taki nadarzyl), a to jest u nas niemozliwe. Podsumowujac - to tylko kwestia szczescia. Dla pocieszenia - na kazde ogloszenie wciaz zglasza sie mniej osob z wloskim niz na przyklad z angielskim, choc coraz wiecej osob uczy sie jezyka. Od 5 miesiecy mam zla passe ale czekam z nadzieja na lepsze czasy... pozdrawiam :)