Kiedy zadalam to pytanie mojemu facetowi (Rzymianin D.O.C.), odpowiedzial: "Madonna, ma che ci sta a pensa'?" :)))) Oczywiscie skrytykowal Bari.
Ja nie bylam ani w Bari, ani w Pizie. Ale po ostatnich wakacjach na poludniu Wloch, mowie ci: wybierz Pize:) Blizej cywilizacji, powiedzialabym, nie obrazajac nikogo. Jak napisala Ilecka, to 2 rozne swiaty, polnoc i poludnie. A nawet centrum i poludnie Wloch. No i Toskania, le città d'arte i nie tylko.
Na poludniu jest pieknie, jesli chodzi o przyrode, ale tez strasznie brudno i ogolnie jakos mniej bezpiecznie.
Rowniez uniwersytet jest lepszy w Pizie, tak twierdzi moj facet.
Ja bylam na Erazmusie w Rzymie, nie wiem czy drozej, czy taniej niz na poludniu, ale np. na uniwerku studenci Erazmusa dostawali specjalne karty magnetyczne do stolowki studenckiej i tam jedli obiady za 2 Euro (slownie: dwa). Wlaczone primo, secondo, verdura e frutta + acqua. Wiec moze w Pizie tez jakies ulatwienia dla studentow Erazmusa sa, jesli martwisz sie aspektem finansowym.
Dosc chaotyczna ta moja wypowiedz, ale mam nadzieje, ze ci sie przyda.
Powodzenia i pozdrowienia a tutte e due.