Perugia, Firenze czy Ancona?

Temat przeniesiony do archwium.
Ciao a tutti!!! za miesiąc będę aboltwentką 1 z polskich uniw., a dokładniej zdobędę tytuł licencjata... chcę dalej kontynuować naukę w Italii, najlepiej na wydz. humanistycznym tylko już sama nie wiem, które z wyżej wymienionych miast wybrać... A może Wy macie jakieś konkretne opinie na temat univ., znajduących się ww miastach bądź Ktoś z Was ma podobny problem???
ja studiuje w Anconie.
Jesli chodzi o humanistyczne studia to tutaj nie ma takowych. Jest Economia , Agraria, Ingegneria , Medicina e Chirurgia i Scienze.
Może najpierw napisz o jaki kierunek ci chodzi bo studia humanistyczne mało mi mówią. W każdym razie ja studiuję we Florencji, i wydział humanistyczny jest tym najgorzej zorganizowanym, jest to wielkim problemem na uniwersytecie.
ilecka a czy mozesz mi powiedziec,jak to w ogole jest,czy musze miec licncjata zeby kontynuowac studia we wloszech czy np jakbym chciala sie przeniesc na taki sam kierunek jaki studiuje obecnie w polsce to moge to zrobic bez wiekszych problemow?chodzi mi konkretnie o florencje.w warszawie studiuje hungarystyke i wiem ze jest taki kierunek we florencji,ale jakos nie bardzo moge sie doszukac jakichkolwiek informacji na ten temat.wiec bede wdzieczna jesli ty lub ktokolwiek mi pomoze:)
Moim zdaniem przeniesienie w trakcie studiów jest wręcz awykonalne(na pewno na tym kierunku), ze względu na różnice między kierunkami. Zacznijmy od tego, że tutaj nie ma hungarystyki, tutaj jset kierunek Języki i literatury obce na którym się studiuje 2 języki. Czyli na samym wstępie różnica jest diametralna. Myślę że absolutnie nie warto to jest zachodu. Z resztą różnice będą też nawet jak zrobisz licencjat i będziesz chciała tutaj kontynuować. Musiałabyś się skontaktować z jakimś tutorem, ale nie wiem kto się tym zajmuje. Poza tym wiedz, że na moim wydziale nie ma zwyczaju odpowiadania na maile studentów :) można sobie pisać i pisać (oczywiście są wyjątki, ale co z tego)
To jest strona wydziału:
www.lettere.unifi.it

To jest opis kierunku, i plany studiów konkretnych 'specjalizacji' wyszczególnione po lewej:
http://fenzi.dssg.unifi.it/dip/detlaurea.php?iddip=0&idlaurea=15&tipoclassi=a

To jest profesorka od węgierskiego, może będzie potrafiła Ci pomóc(po lewej stronie są linki do opisów danych przedmiotów których naucza):
http://fenzi.dssg.unifi.it/dip/detpersonale.php?iddip=0&idper=243
Dziekuje za szybka odpowiedz:)z tym odpisywaniem na maile to juz sie przkonalam,bo nawet jak mi odpisali to nie na to o co pytalam wiec sie poddalam:)znalazlam gdzies w internecie informacje ze mozna sie przeniesc tylko ze robi sie jakis wyciag z indeksu i trzeba ewentualnie chodzic na przedmioty ktorych sie nie mialo u siebie.nie wiem sama juz ale zamierzam i tak to jakos zrobic bo juz delikatnie mowiac szlag mnie trafia tutaj:)
To żeby Cię też tutaj szlag nie trafił :)
Bo mnie trafił już tysiące razy.
badz co badz,wole zeby mnie szlag trafial we wloszech a nie tu...:P
Więc opowiem Ci po krótce ostatnią przygodę(w sumie jest ich wiele):
Zgubiłam indeks, i w grudniu złożyłam podanie o duplikat, dowód zapłaty i 2 zdjęcia. Idę w styczniu - w liście egzaminów brakuje 2. Nie ma protokołów, zginęły. Od razu dostarczam prawidłową liste egzaminów, co niewiele rozwiązuje. Idę w lutym, marcu, kwietniu - indeksu jak nie ma tak nie ma. Idę w maju - w mojej teczce nie ma ani podania, ani dowodu wpłaty, ani zdjęć - wsiąkły! Robię nowe zdjęcia, idę, nadal brakuje 2 egzaminów, ale jako że nie da się tego inaczej rozwiązać pozwalam na wydanie indeksu bez 2 egzaminów, w sprawie tych brakujących muszę iść do kierowniczki studiów - musi mi uwierzyć na słowo i napisać deklaracje.
Szlag gwarantowany :) nie pociesza fakt, że jestem we Włoszech :)
wow:)brzmi zachecajaco:P ale wlasnie u mnie jest bardzo podobnie,od studentow sie wymaga zeby wszytsko bylo zrobione ''na wczoraj'' ale to nie dziala niestety w dwie strony...tak czy inaczej jak ja juz cos sobie wymysle i zaplanuje to nie daruje...i tak bym sie przeprowadzila do wloch ale ostatnie kilka miesiecy to byl sajgon taki ze stwierdzilam KONIEC.zreszta i tak co chwile ktos albo rzuca te studia albo wyjezdza,albo wymysla wszytsko zeby pozegnac sie z nasza ukochana katedra;)
''Choć poszczególne wydziały Uniwersytetu dysponują ograniczoną liczbą miejsc dla studentów spoza Unii Europejskiej, to z reguły kandydatów nie jest zbyt dużo i główny problem stanowi zgromadzenie wymaganych dokumentów, a następnie zdanie egzaminu z języka włoskiego i ewentualnie egzaminu kierunkowego (w przypadku wydziałów, na których obowiązuje ograniczona liczba kandydatów, na przykład medycyna, architektura, rolnictwo, inżynieria). Na przykład, w roku akademickim 1998/1999 Wydział Humanistyczny dysponował 95, nauki polityczne 40, a architektura 50 miejscami dla studentów spoza Unii Europejskiej. Bezpośrednią opiekę nad kandydatami i kierowaniem na studia lub staże naukowe we Włoszech sprawuje w naszym kraju Instytut Kultury Włoskiej w Warszawie to tam najlepiej zasięgnąć dokładnych informacji o wymaganych dokumentach i gwarancjach [patrz też: Alma Mater Studiorum, "WiŻ" nr 5/1999].

Czesne w przypadku włoskich uczelni państwowych nie jest wygórowane, przy czym należy zaznaczyć, że każdy uniwersytet sam wyznacza jego wysokość w ramach przyjętych limitów. Niestety, Uniwersytet Florencki ze względu na swoją popularność należy do najdroższych we Włoszech. Tak więc w roku akademickim 1999/2000 student pochodzący ze średnio zamożnej rodziny musiał wpłacić na konto Uniwersytetu Florenckiego 910 tys. lirów (około 2 tys. zł) jako pierwszą ratę, a następnie drugą ratę, której wysokość zależy od dochodu rodziny lub samego studenta. W praktyce więc może ona być znacznie niższa w przypadku mniej zamożnych studentów. Maksymalne czesne za rok nauki na florenckiej uczelni wynosi 2.2 mln lirów (około 4.8 tys. zł), a średnia kwota do zapłaty to około 1.5 mln lirów (3.3 tys. zł). Te same opłaty obowiązują również studentów zagranicznych.'' to jest prawda?boz nalazlam to i nie wiem czy wierzyc:)
Pewnie, że prawda. Wszyscy płacą na tych samych zasadach.
Tylko, że ceny się zmieniły. Maksymalna stawka to 1323 a minimalna to 523 €/na rok.
http://www4.unifi.it/studenti/CMpro-v-p-568.html
no to przynajmniej jedno sie zgadza:) a powiedz mi juz tak jak ty uwazasz,robic licencjat czy probowac sie przeniesc tak po prostu i i tam juz robic porzadek z przedmiotami?no i ogolnie jakie wrazenia masz studiujac tam(bo rozumiem ze studiujez we florencji),moze jakies dobre strony tym razem?;)
Moim zdaniem zrób licencjat. Ale nie musisz mnie słuchać :)
Ogólnie wrażenia mam negatywne, pozytywów jakoś nie mogę się dopatrzeć. Mówię poważnie. Odczucia moich koleżanek są podobne. Nawet odnośnie miasta, wszystkie mamy zamiar się stąd wynieść po ukończeniu studiów. Chyba Cię nie pocieszyłam :)
oj:)ja we florencji nigdy nie bylam ale zawsze wydawalo mi sie ze musi byc bosko,ale to pewnie tylko z perspektywy turysty:)ja ogolnie po studiach najbardziej chcialabym mieszkac w miediolanie ale na razie sie skupiam na samych studiach.a co konretnie ci sie nie podoba we florencji?a jesli chodzi o studia to slyszalam ze poziom nauczania na wloskich uczelniach jest dosc marny i wlosi lubia isc po najnizszej linii oporu,no i jak przyjezdza ktos z polski to sie okazuje geniuszem wsrod wlochow ale nie wierze w to jakos...
Florencja jest miastem tylko i wyłącznie turystycznym, tutaj oprócz turystyki nie ma nic innego i to wystarczy żeby tego miasta nie lubić.
Co do poziomu studiów, to ja nie mam porównania z Polską bo nigdy tak naprawde nie studiowałam dziennie w Polsce, także nie wiem. Ale zastanawiające jest, jak polscy studenci narzekają na poziom we Włoszech. Ciekawa jestem na jakiej podstawie wyciągają wnioski.
Teraz uciekam, bo muszę (o dziwo) uczyć się do egzaminu ;)
ok:)dzieki za pomoc:) a ja sie zbuntowalam i sie nie ucze...;)
Ciao! hmmm, czytam Wasze wpisy i sama nie wiem co sadzic! agnese, ja na Twoim miejscu bym sie probowala przeniesc! moze bedzie maly problem z zaliczeniem wszystkich przedmiotow (z tego co zrozumialam to chyba studiujesz Italianistyke, no ale moze sie myle;) ale gdzie by go nie bylo! nawet jesli chcialabys przeniesc sie na inna uczelnie w Polsce, niewatpiliwe pojawilaby sie opcja zaliczenia jakiegos przedmiotu... no a potem jaka satysfakcje bedziesz miala, ze jednak nie stracilas tych studiow! moze tez byc tak, ze nie przyjma Cie od razu na, zalozmy 3 rok (no wlasnie nie wiem na jakim etapie stuiow jestes) ale za to na 2 pod warunkiem zaliczenia brakujacych kursow:) ja mam podobny problem bo chce zaczac tam od laurea specialistica, wiec mniej wiecej tez jakbym sie chciala przeniesc... ale nie zrezygnuje, choc moze byc ciezko ale nie pojde na latwizne i nie zamierzam zaczynac od poczatku:) to moje zdanie:)
ach, zapomnialam napisac o jaki kier dokladnie mi chodzi- biore pod uwage linguistica badz filologia moderna
ja studiuje hungarystyke na 2 roku jestem obecnie.tez bym wolala po prostu sie przeniesc,bo dziesiejszym kolejnym juz ''cudownym'' dniu na uczelni to najchetniej ucieklabym stad jutro;)
nie wiem dokladnie o co chodzi jak piszesz o "dziesiejszym kolejnym juz ''cudownym'' dniu na uczelni" ale nigdzie nie jest rozowo:))

a z opowiadan znajomych... szczerze powiem ze wedlug mnie w polsce na studiach studenci maja lepsza zabawe:))
no ale wiadomo ze wszystko zalezy...

powodzenia zycze Ci!!!:)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Kultura i obyczaje