Nie wiem jak jest w Toruniu, ale mam swoje 'przemyślenia'. Kiedyś słuchałam dyskusji sportowców - złotych medalistów. Na pytanie dziennikarza:
czy wasz sukces zależy od trenera, odpowiedzieli:
trener daje tylko wskazówki, reszta to nasza ciężka praca.
I wtedy mnie 'olśniło':
szkoła, jaka by nie była, dobra, czy gorsza, daje tylko wskazówki, reszta należy do mnie, czy i co ja sama chcę się nauczyć. Nikt mi nie wsadzi wiedzy do głowy, jeśli sama się do tego nie przyłożę.
Dyplom ukończenia uczelni jest ważny, ale w 'dorosłym życiu' nie jest ważne jaką uczelnię 'zaliczyłam', ale co umiem...
Teraz też uczę się języka "obcego"...na kusie...i nie czekam na to, co mi się każą nauczyć...mam książkę - powieść w tym 'obcym' języku...czytam, a czego nie wiem, to pytam...bo jeśli 'tam' pojadę, to muszę rozumieć co mówią i sama też chciałabym brać udział w rozmowie...a tego żadna, nawet najlepsza uczelnia mnie nie nauczy... Moim zdaniem, nie przejmuj się poziomem uczelni, jeśli chcesz się nauczyć, to się nauczysz...a skończysz, to jeszcze będziesz miała dodatkowo "papier" :)))
...powodzenia, na maturze
in bocca al lupo!!!
(:
edytowany przez jagatu: 16 lut 2015