wiesz co... ja skończyłam tę klasę w maju tego roku. Zapisując się z włoskiego byłam totalnym zerem, nemo nemo. Tez sie na początku bałam, widząc że blisko połowa już miała kontakt z językiem, a niektórzy naprawdę mieli go w jednym palcu. Moje odczucie było takie: ja przez te 2 i pół roku (powiedzmy sobie szczerze - tyle trwa liceum obecnie, bo klasa maturalna jest krótka) nauczyłam sie naprawdę dużo. Byłam w tej grupie niby mniej zaawansowanej, nawet sie mówiło że słabszej. Ale wszystko zależy od chęci i tego jak bardzo się przykładasz. Mnie zależało i dużo korzystałam z tego co oferowała nam nauczycielka, nawet szperałam gdzieś po sieci i robiłam swoje. Co mogę Ci powiedzieć o grupie wyższej... Co prawa nie mogę wypowiadać się za kogoś, ale mieli inną nauczycielkę, byli wyżej od nas i chyba było im dobrze. Jak były zastępstwa i było łączone, to widziałam że faktycznie brali trudniejsze rzeczy. Jeszcze tak żeby Ci zobrazować. Moja grupa w przeważającej większości, o ile nie wszyscy co porwali sie na włoski na maturze brali go podstawowy, osoby z wyższej grupy miały tendencję do poziomu rozszerzonego. Myślę że nie będziesz się nudzić. Dopytaj też w samej szkole jak ma się sprawa wymiany. Nie wiem na którym roczniku jesteś, ale powinnaś się załapać na którąś.
A jeśli by to Ci nie wystarczyło to polecam zaglądnąć do instytutu kultury włoskiej na grodzkiej. http://www.iiccracovia.esteri.it/IIC_Cracovia Prowadzą pokazy filmów włoskich za darmo, spotkania, bibliotekę. Warto skorzystać jeśli zależy Ci na rozwoju i nauce tego języka.
jeśli chodzi o liczbę godzin - moje zdanie jest takie, że im więcej godzin w tygodniu tym lepiej, masz częstszy i regularniejszy tryb nauki, co jest korzystne.
Pozdrawiam
masz pytania, to wal smiało