AAAA.....to ty facet jesteś!!!!A ja myślałam że tyś kobitka...a tak na poważnie to ja od roku mieszkam we Włoszech razem z mężem. Wcześniej obydwoje robiliśmy za pomywacze tyłków,a od 3 m-cy postanowilismy iść na swoje,no bo ja tu a on tam....nie za bardzo nam dobrze było. Ja se pare robótek znalazłam,no bo kobiecie chyba łatwiej jest coś znaleźć.Ale mój mąż do tej pory bez roboty siedzi i juź zaczęłam się nawet obawiać że nic się dla niego tu nie znajdzie,bo my przecież bez tego przeklętego permessa...Prawdą jest że jak nie masz przyjaciół to bardzo ciężko jest coś znaleźć,ale czasem sam fakt posiadania tu przyjaciół nie jest gwarancją na znalezienie pracy. Pozdrawiam i mam nadzieję że ułoży się zaróno Tobie jak i nam. Powodzenia