Tak, zamierzam jechać właściwie totalnie w ciemno. Kiedy? Połowa lipca. Jak? Jeszcze nie wiem. Optuję za samolotem do Mediolanu lub Rzymu a potem trza sobie radzić. Ale możliwości jest wiele. Gdzie? No, do Włoch. Bez konkretów. Można zaszaleć, zwiedzić fajne zakątki a może przy okazji dostać fajną pracę. Trzeba pytać, ale przede wszystkim Carpe Diem!
Mozliwe, że to trochę ryzykowne, ale kto nie gra ten nie wygrywa... Takie życie. Ryzykujesz wychodząc z domu. A zostając w nim nic nie zobaczysz, nic nie osiągniesz... A to, żeby z kimś? Owszem, byłoby miło. Jestem w trakcie rozmów, że tak to nazwę. Nie jestem jedyną osobą, która chce, a nie ma z kim. Wystarczy znaleźć te inne. Myślę, że się uda.