Ota! ajuto!

Temat przeniesiony do archwium.
tu iza. kiedys pomagalas mi w temacie opieki zdrowotnej. mieszkam juz w Rzymie od miesiaca. przyszedl czas na szczepienie dla malego... i przechodze koszmar... pewnie to dlatego ze nie mam jeszcze wszystkich dokumentow. chodze po przeroznych placowkach asl po calym rzymie (bo nie moge znalezc nigdzie informacji do ktorego sektoru nalezy Appia Antica gdzie mieszkamy) i wciaz mnie odsylaja gdzie indziej. mamy ubezpieczenie i z polski, i tutejsze, ale to nic nie pomaga. w urzedach nic nie wiedza, za kazdym razem dostaje nowy nr telefonu i nowy adres pod ktory musze sie udac. w jednym consultorio familiare sie zlitowali, ale zapisali malego na za 3 tygodnie, co znaczy ze dostanie szczepienie o miesiac za pozno... lekarze przekonuja ze no problemo, ale w polsce zawsze kazano mi przestrzegac terminu wiec nie bardzo mnie to uspokaja... czas mija, szczepienia nie ma, a teraz czeka nas jeszcze pare dni wolnego wiec cala sprawa sie opoznia a ja sie martwie... i kto to slyszal zeby robic zapisy na szczepienia. powinni przyjmowac w terminie szczepien, i wtedy kiedy dziecko jest zdrowe. a jesli zlapie infekcje za miesiac to co? przeloza o kolejny miesiac i powiedza ze nie ma problemu?! chyba sprobuje wyblagac jeszcze raz to szczepienie w bambingesu - juz nam raz tam pomogli jak maly mial katar. przepraszam ze tak narzekam, ale wydajesz sie taka opanowana... jak ty przebrnelas przez ta cala biurokracje? ja czuje sie tu jak w Procesie Kafki - nikt nic nie wie, gubie sie chodzac od drzwi do drzwi z wypisanymi numerami telefonow ktorych i tak nigdy nikt nie odbiera...eeehhh i ci szaleni kierowcy, tego tematu lepiej nie ruszac... ja chce do malego miasteczka!!!
a moze tylko przechodze szok kulturowy... byloby lepiej gdybym znala tu kogokolwiek. spotkalam raz w parku borghese 2 Polki z wozkami, wiec pewnie miejscowe, chcialam podejsc i zagadac ale jakos sie sploszylam. przemknelo mi nawet przez mysl ze to ty, ale jak dobrze pamietam masz chyba 2 starszych chlopcow.
a w tym momencie pod oknami biura z ktorego pisze przechodzi jakas gigantyczna demonstracja - moze wywalcza zaprowadzenie porzadku na drogach albo scentralizowanie biurokracji, a moze jeszcze cos pozytecznego...eh ci Wlosi, mistrzowie balaganu, nie ma co.
popytaj sasiadki ktora tez ma dzieci do jakiego asl nalezycie tam zaniesiesz odpowiednie dokumenty i na miejscu powinnas wybrac lekarza pediatre ktory pokieruje ci dalej pa pozdrawiam

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa