lista polakow zaginionych we wloszech

Temat przeniesiony do archwium.
spojrzcie na ONET. niesamowite ..
http://www.policja.pl/index.php?dzial=221
Nie wiem, czy strona www.policja.pl nie jest przeciazona, ale nie ja w kazdym razie nie moge jej otworzyc. Ktos inny probowal?
Ja rowniez nie dalam rady
Mie udalo się, ale nie od razu. Cierpliwości. Powyzej podalam dokladniejszy adres.
zdjecia i opisy tych ludzi rzeczywiscie robia wrazenie. wlasciwie patrzac sie tak na te twarze to przyszly mi takie refleksje, ze duzo w zyciu zalezy chyba tez od szczescia. Ja od paru lat mieszkam we wloszech i pomimo moich staran to jednak mysle ze udalo mi sie osiagnac tu pewna stabilizcje i mozliwosc dojsca do czegos owszem dzieki mojej pracy, ale tez dzieki niektorym ludziom ktorych tu poznalam i ktorzy dali mi te mozliwosc. Niestety nie kazdy tak ma. Czasem wejdzie sie w nie to srodowisko, zawrze sie znajomosc z nie taka osoba. Owszem dochodzi tez do tego nierozwaga, czasem lekkomyslnosc, no ale wszyscy jestesmy tylko ludzmi i tym bardziej przebywajac w obcym kraju pragniemy by ktos zwrocil na nas uwage, by nas dostrzegl, wyciagnal reke.
Bardzo zal mi tych ludzi, bo prawdopodobnie jechali do wloch z nadzieja na lepsze zycie a teraz nawt nie wiadomo co sie z nimi dzieje, czy zyja, gdzie przebywaja.
pozdrawiam wszystkich i zycze szczescia i rozwagi w podejmowanych decyzjach
aga
U mnie również nie było większych problemów.
mam nadzieje ze te osoby tak naprawde zyja, tylko z wielu sobie znanych powodow odcieli sie od rodziny w Polsce. moze zapelniaja jako bezdomni ulice Rzymu czy Mediolanu ?!
Ok udało mi się. Rzeczywiście robi wrażenie. Miejmy nadzieje, że taka lista w czymś pomoże.
do UMBRYJKI;czesc;ja rowniez mam zamiar wyjechac do Włoch jako pielegniarka;wyjazd prawdopod.koniec listopada;moze udzieliłabys mi rad odnosnie zasiłkow rodzinnych na dzieci wypłacanych we Włoszech;ile płacą itd
ja weszlam na strone i stwierdzilam ze 80% osob znajdujacych sie tam to osoby w srednim wieku
A jakie znaczenie ma to w jakim sa wieku?
Bedac za granica bez wzgledu na to w jakim kto jest wieku, ma potrzebe kontaktu z druga osoba by nie czuc sie samotnym i by mu pomogl jakos w przystosowaniu sie do nowych warunkow. Bez wzgledu na to ile lat maja te osoby na zdjeciu przykre jest ze jechaly one z mysla ze cos osiagna, zarobia dla swych rodzin i teraz nawet nie wiadomo co z nimi jest. Co musza tez przezywac ich rodziny nie wiedzac czy im sie cos stalo czy moze po prostu te osoby same zerwaly kontakt z nimi i zalozyly jakies nowe rodziny, czy gdzies sie walesaja po wloskich ulicach.
Mysle ze trzeba bardzo uwazac przy jakimkolwiek wyjezdzie za granica tym bardziej jesli jest on w ciemno, lub poprzez jakies ogloszenie w lokalnej gazecie. Trzeba bardzo duzo rozwagi i odrobine szczescia tez nie zawadzi...
Wiem Umbryjko. Mam takie same zdanie jak ty. Moje pytanie bylo kierowane do birichina28, bo odczulam jakby dla niej byl najistotniejszy wiek. Odnioslam wrażenie, ze dla niej nie jest ważne, że istota ludzka zaginela, że rodzina ją szuka, że nie wiedzą czy żyje (abstrachuję od okoliczności) i cala reszta, ktorą mozna wyliczać w nieskończoność. Chcialam birichine28 pociągnąć za jezyk dlaczego dla niej wiek osoby ma tak wielkie znaczenie, a reszta nie liczy sie. To co się dzieje we Wloszech z Polakami, którzy podejmują desperacka decyzję jest bardzo smutne i nie można skwitować to jednym zdaniem, że byli w srednim wieku. A jesli już to trzeba rozwinąć swoją wypowiedz i uzasadnić swoje zdanie.
Dlatego poczekaj cierpliwie na jej odpowiedź, i nie doszukuj się złych intencji, bo z tego co tutaj czytam, to birichina jest dobrą duszą, i nie sądzę, żeby miała coś złego na myśli.
Szczerze mówiąc ja też to zauważyłam, i pomyślałam od razu, że jeśli te osoby są całe i zdrowe i same zadecydowały o zerwaniu kontaktów to może w tym wieku czuły się nieszczęśliwe w Polsce, a jeśli się z nimi coś stało to nasuwa mi się myśl - czyżby mimo dorosłego wieku nie potrafiły być ostrożne? To są oczywiście uogólnienia i nie będę sie z nich tłumaczyć, bo tak jak mówię: to są moje pierwsze myśli.
Wiem, że jest dobra duszka i dlatego zadalam to pytanie, aby cala reszta forumowiczów tez o tym wiedziala. Ten jej wpis wybacz, ale byl jakis taki zagadkowy.
Zdajesz sobie sprawe ilu jest zlosliwców na tym forum.
Czasami nawet ja, ale nikt nie jest doskonaly ;)
>Zdajesz sobie sprawe ilu jest zlosliwców na tym forum.

Ależ oczywiście - całe mnóstwo.
Ja też kiedyś wywołałam burzę :P
Ja mysle ze ludzie sa tylko ludzmi a bledy mozna popelniac w kazdym wieku. Wiem ze czesto od ludzi w starszym wieku oczekuje sie by byli rozwazni, i czesto gdy sie slyszy ze takim osobom moglo sie cos zlego przydarzyc we wloszech czy innym obcym kraju to sie mysli: jak to mozliwe ze osoba w tym wieku...czy ona nie wiedziala... no ale coz trzeba by zobaczyc to wszystko w szerszym kontekscie. Moze z drugiej strony wlasnie starsze osoby sa bardziej podatne na takie przekrety bo moga slabo znac jezyk (lub wogole nie znac), nie orientuja sie za bardzo jak to wszystko wyglaa za granica, mlodzi czesciej podrozuja, sa bardziej obyci,i moga tez byc w stanie bardziej sobie poradzic jezykowo. Oczywiscie to sa takie moje ogolne przemyslenia. W kazdym wyjezdzie za granice trzeba uwazac przez jakiego posrednika sie jedzie, na miejscu uwazac kogo sie poznaje, nie ufac od razu kazdemu.
pozdrawiam aga
zaczelam pisac nie milam czasu zeby skonczyc ..wyjasnie moje pytanie i jak kolezanka Ilecka napisala nie milam nic zlosliwego na mysli tylko wydawalo mi sie ze osoby mlode sa bardziej ufne i przez to narazone na niebezpieczenstwo... przykro mi ze te osoby zaginely i bez wzgledu na wiek ich bliscy sie o nich martwia tak samo...tak wiec Cara 53 nie mialm mozliwosci odpisac wczesniej pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia