przekonanie Włocha do Polski

Temat przeniesiony do archwium.
A ja chce zeby moje amore w koncu przyjechalo do Polski! On sie tego wyjazdu boi! Tak twierdzi! Chce przyjechac tak przynajmniej mowi! Jak do tej pory ja tylko go odwiedzam we Włoszech a jestesmy juz razem prawie 2 latka. Czasem sie zastanawiam czy bylibysmy jeszcze razem gdyby nie moje wyjazdy! Jak go namowic?Przekonac?
.>>Czasem sie zastanawiam czy bylibysmy jeszcze razem gdyby nie moje wyjazdy
na odleglosc ;) droga internetowa :)
sluchaj jak to mozliwe ze on sie boi przyjechac do polski?
bo co... stanie mu sie cos?? boi sie latac/jechac samochodem??
czego sie boi??

przyznam szczerze ze jeszcze nie spotkalem wlocha ktory by sie bal jechac do polski.
boi sie tego wyzwania. chce to zrobic, poznac rodzine itd. ale boi sie tej odpowiedzialnosci.
duzo rozmawia o wyjezdzie, mowi ze powoli sie przygotowuje i mysli o wakacjcach. przekonywuje mnie ze bardzo tego chce i ze to zrobi. a ja czekam....
no dobra, kazdy jest inny i kazdy ma swoje tempo
ale moj kolega poznal polke (we wloszech) w maju... i w lipcu juz do niej polecial di pl!
o rany..co za koles!
boi sie odpowiedzialnosci...czyli jak ty do niego jedziesz to on do zadnej odpowiedzialnosci sie nie poczuwa? i to przez dwa lata zwiazku???? nie rozumiem...moze on nie uwaza tego za zwiazek tylko za jedna z wielu znajomosci...bo innego tlumaczenia nie znajduje
Moj italiano przez pierwszy rok znajomosci(poznalam go w polsce) przyjezdzal do mnie z 6 razy,choc uwazam ze jest bardzo przywiazany do swojej ojczyzny:),ale sie poswiecil,generalnie w Polsce bardozmu sie podoba,a jesli chodzi o moja rodzine,to on pierwszy wyrazil chec poznania jej,ja sama mialam obawy czy go zaakceptuja,ale udalo sie:) Jeśli facet nie jest sklonny do poswiecen dla Ciebie zycie z nim moze byc ciezkie.
tristezza, podobnie pytałem gdzieś wczoraj, ile macie lat, ty i twój chłopak ?
A moze nie to ze sie boi tylko nie ma na bilet a sie wstydzi powiedziec (zartuje) jesli sie raz odwazy to bedzie go ciagnelo do polski.
Pzonalem 3 dni temu wlocha co w polsce juz byl ponad 20 razy i w chacie jak bylem u niego to szalik polski flaga polska w firmie u niego 12 polek (hostess)
i jest zachwycony polska a tez sie bal pierwszy raz jechac:)
Trzymam kciuki za to bym twoj chlopak( tuo amore :D) przylecial wreszcie do polski :)
Czyli "firma" Twojego znajomego to night club... dobrze zrozumialam?;)
o co ci kurde chodzi ? :)))
No o te 12 hostess... ;)
aha, no ja też zawsze twierdziłem, że nie powinno się zatrudniać parzystej liczby pracowników :))
ja zaplanowalam swieta w Zakopanym,po zakupie biletow dodalam maly szczegol ze bedzie okolo -30 ale sie nasluchalam hahaha ..byl juz w Warszawie i podobalo mu sie zwrocil uwage na to ze w taxi kierowcy maja te pokrowce z dlugim wlosem,biale miski.Teraz nasza polska perelka Krakow i Zakopane,mamy bardzo ladny kraj i jest co pokazac ale jak to przyslowie mowi"wszedzie dobrze ale we wlasnym domu najlepiej"
lepiej parzyscie niz pechowo 13 ;D
Jeszcze bardziej sie pograzylam! A myslalam,ze ktos mnie pocieszy i powie ze to normalne :(
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka