Julie, pierwsze slysze. Wlochy w 2005 r. zostaly zreszta skazane prze Europejski Trybunal Sprawiedliwosci za nierowne traktowanie obywateli UE i obywateli wloskich w dostepie do konkursow na posady nauczycielskie, bo naruszalo to unijne przepisy o dostepie obywateli UE do rynku pracy wszystkich panstw czlonkowskich, bez zadnej dyskryminacji (art. 39 Traktatu CE i art. 3 nr 1 Regulaminu Rady Europy z 15 pazdziernika 1968, nr 1612). Wlochy probowaly sie bronic, mowiac najpierw, ze wloskie prawo przewiduje, ze kandydat musi miec doswiadczenie w pracy we WLOSKIM systemie szkolnictwa (dlatego doswiadczenie zdobyte za granica sie nie liczylo), na co sad slusznie odpowiedzial, ze norma europejska wyraznie mowi, ze w tym zakresie nie maja zastosowania przepisy poszczegolnych panstw czlonkowskich. No wiec Wlochy stwierdzily, ze tak naprawde doswiadczenie "zagraniczne" jest uznawane, i kandydat dostaje pol punktu za kazdy miesiac przepracowany w jednym z krajow UE. Na nic im sie to nie zdalo, bo za doswiadczenie we Wloszech dostawalo sie 3 punty/miesiac, wiec w ten sposob Sad udowodnil, ze Wlochy nierowno traktuja obywateli UE. No i Wlochy przegraly sprawe.:-)
PS. W kazdym razie obywatelstwo nie ma tu nic do rzeczy, dyskryminacja ze wzgledu na obywatelstwo jest nie do pomyslenia w UE!
PPS. Co do administracji publicznej, to wloskie przepisy stanowia, ze: "I cittadini degli Stati membri della Comunità economica europea possono accedere ai posti di lavoro presso le amministrazioni pubbliche che non implicano esercizio diretto o indiretto di pubblici poteri, ovvero non attengono alla tutela dell'interesse nazionale (art. 2 Ustawy z dn. 23 pazdziernika 1992, nr 421 ( dodatek zwyczajny do GURI nr 30 z dn. 6 lutego 1993 [ustawa nr 29/1993]). Tak wiec rowniez dostep do tego typu stanowisk jest zarezerwowany dla obywateli wloskich tylko w niektorych przypadkach.