Ja tez sie przymierzam od dluzszego czasu, zeby w koncu zaczac korzystac z mojego prawka we Wloszech, ufff...
Wlosi jeszcza dosc fatalnie moim zdaniem, a mieszkam 50 km od Rzymu (wiocha i maly ruch raczej), a dosyc czesto bywam w Rzymie.
Rzecz, ktora mnie najbardziej dobija, to Wlosi absolutnie nie uzywaja kierunkowskazow, a przynajmniej BARDZO rzadko.
Jesli zobaczysz, ze Wloch wyprzedza "Po Bozemu", czyli najpierw wlacza lewy, a potem prawy kierunek, to mozesz byc pewna, ze z przodu stoja karabinierzy, czy inna drogowka :P Albo nie jest Wlochem.
Nie znaja przepisow, wciaz wpychaja sie "na chama" na rondo (tu tez mam pelno rond), albo dla odmiany ustepuja na sile pierwszenstwa tym, ktorzy wjezdzaja. A przepisy w tej kwestii juz ladnych pare lat temu sie zmienily.
Parkowanie...najczesniej w poprzek lub na ukos, wiec tam, gdzie zaparkowaloby 5 polskich kierowcow, mieszcza sie 2 samochody wloskie z trudem. Pomijam parkowanie w potrojnych rzedach wprost na ulicy...Ale to usprawiedliwione jest nadmierna iloscia samochodow w ogole.
W Neapolu najbardziej uderzylo mnie to, ze motocyklisci jezdza bez kaskow, rowniez z dziecmi na kolanach lub z tylu. Tez bez kaskow.
Za to faktycznie sa bardziej uprzejmi, jesli chodzi o wpuszczanie do kolejki samochodow. Po prostu wpuszczaja.
A mojego faceta, ktory ustepuje pierwszenstwa pieszym na PASACH, nazywaja "pedon-man".
Pozdrawiam:)