informacje dotyczace nostryfik.licencj.pielegn

Temat przeniesiony do archwium.
moze ktos udzielilby mi informacji jak wyglada sprawa z nostyryfikowaniem dyplomu licencjata pielegniarstwa czy wystarczy przetlumaczyc u tlumacza przysieglego wszystkie dokumenty i pozniej poswiadczyc to w wydziale konsularnym w warszawie..czy moze cos przeoczylam?na niektorych stronach pisza wzmianki o MSZ i MZ....ale brak konkretnych informacji jak to od poczatku do konca wyglada.czy jadac pozniej do warszawy..zalatwie to w ten sam dzien....?a moze jest mozliwosc wyslania i otrzymania poczta?jakiekolwiek informacje beda pomocne.
Najlepiej zrobisz jak zadzwonisz do Konsulatu Włoskiego w Warszawie-dział legalizacji tel. 8265302 od wtorku do czwartku godz.9-12 albo 8265487 oni cię poinformują dokładnie jakie dokumenty musisz dostarczyć i czy są jeszcze potrzebne pieczątki z MZ albo MSZ ja robiłam nostrifikację przed wejściem do Uni teraz napewno wszystko się zmieniło,w każdym bądź razie udzielili mi wszelkich niezbędnych informacji.
poczytaj wszystkie tematy dla i o pielęgniarkach,znajdziesz je w wyszukiwarce.Z nostryfikacja dyplomu nie jest tak łatwo i szybko.Musisz sie przygotować na kilkumiesieczne oczekiwanie i naprawde b.duze koszty,obecnie powyzej 2 tysiecy złotych(skompletowanie dokumentów,przetłumaczenie ich u tłumacza przysiegłego wyznaczonego przez Ambasade,wysłanie dokumentów do Rzymu,tam też opłaty, dzwonienie do Włoch bo sprawa nostryfikacji zajmuje sie tylko jedna osoba a właśnie zaczeły sie wakacje.niektóre pielegniarki czekaja na nostryfikacje od ub.roku).Dlatego wiekszosc pielęgniarek kozysta z usług agencji(legalna i porzadna agencja robi to na swój koszt ale ty musisz sie zobowiazac do kontraktu na rok czy dwa),która również organizuje kurs jezykowy i kieruje do konkretnego pracodawcy.poza tym przywrócono egzaminy w tamtejszych izbach Pielegniarskich,sa strasznie kobylaste i trudno je zdac(egzaminy z biegłosci jezyka,przepisów prawnych,terminologii medycznej).A bez tego egzaminu mimo posiadanej nostryfikacji nie mozesz podjac pracy.nawet Włoszki mają problem z tym egzaminem.Egzaminy odbywaja sie średnio co 3 miesiace.
Poza tym musisz sie wykazac stazem pracy.musisz miec co najmniej ciagłe 3-5 lat pracy w ostatnich 7 latach.Nawet jak ci braknie kilka dni do tego okresu nie dostaniesz nostryfikacji,co do tego Włosi sa bardzo rygorystyczni.Kolejna sprawa,nie masz i tak co marzyc o pracy w państwowym szpitalu.Aby tam pracowac zdzje sie kolejne egzaminy,które są co kilka lat,miejsc jest niewiele i pierwszeństwo mają Włoszki.Polki i z innych krajów maja szanse na pracę w Domach Opieki albo jakis placówkach prywatnych.Zarobki też sa coraz nizsze.Ok.1[tel]euro netto.Z tego musisz zapłacic mieszkanie i wyzywienie.Jak jedziesz z agencja to ona ci gwarantuje zakwaterowanie za min.opłatą.Mam kontakt z koleżankami,które sa pielegniarkami i już sa we Włoszech i wiem od nich,że wiele z nich dostaje pracę opiekunek za 850 euro nett ale za to maja darmo mieszkanie i wyzywienie.Wszystkie wyjechały poprzez włoskie agencje labor albo sintesja.
Kolezanki mi mówiły,ze Polki sa najwiecej oblewane w Izbach,wymaga sie od nich biegłej znajomosci jezyka.A nawet jak przebrneły przez egzamin to kolejne kłopoty zaczynaja sie u pracodawców,którzy czepiaja sie jezyka(pielegniarki z innych krajów nie mają takich pieriepałek z jezykiem).Wiele z nich juz mysli o wyjeździe do innych krajów.Chociaż w UK czy Skandynawii też sie czeka miesiacami na wpisy do Izb ale nie ma takich problemów jak we Włoszech.Często jest tak,ze w UK czy Skandynawii pielegniarki pracuja w Domach Opieki jako opiekunki ale zarabiaja podobnie a po doczekaniu sie na wpis i po nauczeniu sie jezyka automatycznie przechodza na etat pielegniarski.
wiem wiem....ale z agencji nie chce korzystac bo bywam czesto we wloszech i mam gdzie mieszkac:).probowalam sie dodzwonic do wydzialu konsularnego w warszawie bo na stronach jest zbyt malo informacji jak to od poczatku do konca wyglada..ale podaja w celach legalizacji jeden nr...(022)8265308...ktory albo jest zajety..albo nikt na niego nie odpowiada..wiec nie wiem co mam robic.chce zalatwic w polsce sama te rzeczy i zawiezc je potem do rzymu.mysle ze nigdzie nie jest latwo..ale trzeba probowac.
duzo rzeczy mnie zastanawia...czy w momencie legalizacji dyplomu....jest konieczne zalatwianie spraw ze swiadectwem dojrzalosci(kuratorium oswiaty....minist. eduk. narod....z dyplomem...ministerstwo zdrowia....pozniej tlumacz przysiegly..z wszystkim do ministerstwa spraw zagranicznych....i na koncu konsulat???bo tak to by wygladalo..ale chce sie najpierw upewnic...a na zaswiadczenia podobno czeka sie od dnia do okolo tygodnia..tak przynajmniej pisza na stronach.w rzymie...do 3 miesiecy.
Uzbrój się w cierpliwość i dzwoń w końcu ci się uda,ja też straciłam trochę czasu ale w końcu ktoś się odezwał,najlepiej dzwoń ok.9 bo potem albo jest kawa albo idą do innego biura itd..powodzenia
Jak ci juz wspominałam,załatwienie sprawy moze trwac wiele miesiecy i bedzie cie kosztowało kilka tysiecy złotych.dzis weszłam do Izb Pielegniarskich aby zasiegnac języka jakie potrzebne są dokumenty do nostryfikacji.otóz do izb musisz dostarczyć swiadectwa pracy,zaświadczenie o niekaralnosci(niektóre izby biora koszt i załatwianie go na siebie),dyplom,prawo wykonywania zawodu.To oddajesz w Izbach i po kilku co najmniej dniach odbierasz 2 dokumenty poswiadczajace twoje prawo do wykonywania zawodu i ze nie masz żadnych spraw sądowych ani nie jesteś pozbawiona tego prawa.To dostajesz za darmo.Dodatkowo musisz isc do notariusza,który robi ci poswiadczony odpis twojego dyplomu i prawa wykonywania zawodu,to na szczęście nie kosztuje wiecej niz 20 zł.Do tego wszystkiego idziesz do USC i musisz stamtąd wziac miedzynarodowy akt ślubu i akty urodzenia dzieci a jeśli jesteś rozwiedziona to odpowiedni dokument,koszt tych papierków jest znaczny.Wszystko to tłumaczysz u przysiegłego wyznaczanego przez ambasade,która tez cie informuje jakie jeszcze ci są potrzebne dokumenty z MIn.Zdr.,MSZ.Koszt tłumaczeń moze przekroczyc 2 tys.zł.Póxniej te tłumaczenia wysyłasz do Włoskiego Min.Zdr.i czekasz wiele miesiecy na nostryfikację.Jej kosz nie jes duzy.Sprawami tymi zajmuje sie tylko 1 osoba we włoszech a wniosków o nostryfikację wpływa co najmniej kilka dziennie,z całego swiata.Jak juz masz nostryfikacje to zdajesz egzamin w tamtejszych izbach.zaliczasz biegłosc jezyka,przepisy prawne(znajdziesz je w podreczniku"Włoski dla pielegniarek",kosztuje prawie 60 zł.i nie łatwo go kupić,mozesz szukać na Allegro albo w ksiegarniach jezykowych,terminologie medyczna(objawy,leczenie, nazwy organów itd).Wszystko zdajesz po włosku.I moze sie zdarzyc,ze majac nostryfikację i zaliczony egzamin(zalicz go srednio co 8 zdajaca)nie dostaniesz pracy bo pracodawca przyczepi sie,ze nie mówisz i nie piszesz biegle po włosku.
egzaminy w Izbach zdaje sie co 3 miesiace.Dlatego wiekszosc pielegniarek jedzie przez cooperativy ale nie polskie tylko włoskie bo to one wszystkim sie zajmuja,nawet organizuja darmowe kursy jezykowe i biorą koszty tłumaczeń na siebie.Piszesz,ze masz rodzine we Włoszech.Ale czy masz pewnosć,ze tam gdzie mieszkaja dostaniesz pracę?poza tym gdyby dzwonili do min.w sprawie nostryfikacji to i tak nie dostana informacji bo są one udzielane tylko i wyłacznie pielegniarce składajacej wniosek o nostryfikacje.Mówiły mi dziewczyny,ze wiele z nich najpierw podejmuje pracę opiekunek(do tego nie musisz miec zaliczonych Izb i nostryfikacji),uczą sie jezyka i czekaja na papiery.Zarobki pielegniarek we Włoszech sa w granicach 1[tel]euro/mies.Niewłoszki pracuja przedewszystkim w Domach opieki,hospicjach.O pracy w szpitalu nie masz co marzyc bo tam sie zdaje jeszcze kolejne egzaminy a pierwszeństwo maja Włoszki,tam tez są wieksze zarobki.Ale powodzenia.
izbe,notariusza,tlumaczenie przysiegle dokumentow juz mam za soba.USC ani akty urodzenia dzieci mnie nie dotycza.Ksiazke tamta juz mam pol roku:).Pozostaje MSZ i konsulat jak sie nie myle.a dokumenty do rzymu bede sama zawozic.moze obawe jedynie mam przed egz prowadzonym przez izby.reszta..praca....wszystko w swoim czasie...ale od czegos trzeba zaczac.mysle ze potrzeba troche wytrwalosci i optymizmu....nie taki diabel straszny jak go maluja...jak sie bedzie myslalo o samych minusach....i dolowalo...to jak ma cos komus wyjsc.zawsze mialam pod gorke....i wiele razy bylam na to zla, ze wiele wysilku musze we wszystko wlozyc zeby cos osiagnac..a komus innemu latwo cos przychodzi.ale mysle ze w ten sposob czlowiek pozniej ma wieksza satysfakcje.pozdrawiam
czyli połowe masz za soba.pozostaje ta 2,bardziej czasochłonna.te egzaminy w Izbach ponoć sa takie,ze nawet Włoszki maja problemy(ich nie dotyczy egzamin z języka).Ale trzymam kciuki.Napisz jak juz wszystko załatwisz i podejmiesz pracę,pozytywnie myslac bedzie to pewnie nie predzej jak po Nowym Roku.
wejdź na strone www.pielęgniarki.info.plPo zalogowaniu sie bedziesz mogła dyskutowac na forum,jest tam jedno poswiecone m.in.pielegniarkom we Włoszech
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa