Nawet jesli bylaby taka mozliwosc to polskie dziecko by na tym ucierpialo. To calkowita izolacja od rowiesnikow.Dzieciaki asymiluja sie przeciez szybko i nie wiadomo kiedy lapia jezyk.
We Wloszech istnieje natomisat tzw insegnante di sostegno czyli nauczyciel ktory pomaga dziecku w czasie lekcji. Siedzi przy nim i tlumaczy mu jesli dziecko czegos nie rozumie.Taki nauczyciel przydzielany jest dzieciom ktore nie nadazaja za klasa jak rowniez dzieciom obcojezycznym.Ale niestety nie jest to regula.Najlepiej dowiedziec sie w danej szkole czy tacy nauczyciele sa. Idealanie oczywiscie byloby gdyby mowil on w jezyku dziecka ale to zdarza sie dosyc rzadko.W szkole ktorej pracowalam byla mala Rumunka ktora miala takiego nauczyciela ale np maluch z Polski nie mial przydzielonego nikogo i radzil sobie sam.Pozdrawiam