probem. Moj narzeczony ponad miesiac temu mial wypadek samochodowy. Wyprzedzal samochod zostawiony na ulicy,po linni ciaglej, nie zdarzyl zjechac na swoj pas gdy uderzyla w niego karetka. Na szczescie nikomu nic sie nie stalo. Cala wine przypisano mojemu chlopakowi bo wyprzedzal mimo iz byla linnia ciagla, a karetka to pojazd uprzywilejowany itp mimo, ze to ona w niego wjechala. Gnala jak szalona w miejscu gdzie bylo ograniczenie i radary. No ale nie o to chodzi. Samochod juz jest naprawiony, i juz myslelismy ze cala sprawa zakonczona. Kilka dni po wypadu moj narzceczony zostal wezwany na policje, zostal ukarany mandatem i 10 punktami karnymi. Myslelismy ze moga zabrac mu prawko ale na sczescie nie.
Caly problem w tym iz moj chlopak jest Wlochem ale urodzonym w Niemczech, samochod byl na Niemieckej rejestracji. Gdy po wypadku ogladajac dowod rejestracyjny zapytano go czy mieszka w Niemczech tak jak bylo tam wpisane on mowiedzial ze tak, ze we Wloszech jest tylko na wakacjach u kuzyna. Sklamal, mieszka i pracuje tutaj. Pech chcial ze 2 miesiace temu zameldowal sie tutaj. Sklamal z 2 powodow, gdyby powiedzial ze mieszka tutaj ubezpieczenie nie pokryloby kosztow naprawy samochodu (ktora wyniosla 12tys. euro), oraz obawial sie ze zatrzymaja mu samochod.
Minal ponad miesiac od wypadku, juz bylismy spoojni ze sie wszystko skonczylo, az tu nagle do jego kuzyna( bo to niby u niego byl na wakacjach, i podali jego adres) przyszedl list ze zabieraja mu prawojazdy, bez zadnego wyjasnienia, na ile, od kiedy, do kiedy, nic .... Dla mnie to dziwne skoro juz raz go ukarali to myslalam, ze tak to sie skonczy, ale widac we Wloszech jest inaczej, bo w Polsce jak by mieli zabrac to od razu by to zrobili( ale tutaj we Wloszech wszystko jest nie tak jak trzeba!!!)
Problem w tym iz wraz z tym listem przyszla obawa ze policja moze odkryc cala prawde, czyli ze klamal. Powiedzial ze nie mieszka we wloszech mimo ze mieszka i pracuje tutaj. Samochod na niemieckim dowodzie rejestr. mogl uzywac na terenie wloch 3 miesiace a on jezdzil na Niemieckich tablicach ponad 2 lata, nigdy nikt sie do tego nie przyczepil. Nie przerejestrowal samochodu poniewaz takiego ubezpieczenia nie ma tutaj we Wloszech jakie ma w Niemczech no i oczywiescie tam jest duzo taniej.
No i nasze obawy sie zaczely, ze skoro przyszedl list to moga odkryc prawde, iz klamal. Moje pytanie, co moze mu grozic? Czy jest ktos kto moze mi pomoc? Moze zna sie na prawie wloskim, czy cos w tym stylu? Sama juz nie wiem... Dee Ty czesto udzielasz porad, moze i mi bedziesz mogla pomoc??? Moze ktos zna adresy wloskich stron gdzie moge skorzysatc z porady prawnej, badz cos takiego?? Bede bardzo wdzieczna za wszelaka pomoc!
Moj chlopak zartuje przez lzy czy bede go w wiezieniu odwiedzala.... Moim zdanie nie moga go ukarac za to ze sklamal, bo dla policji nic by ten fakt nie zmienil ze mieszka i pracuje tutaj, a dla mojego chlopaka zmienilby i to wiele. No ale fakt faktem ze sklamal, policja jescze do tego nie doszla i mamy nadzieje ze nie dojdzie. Czekamy na nastepny list, wyjasniajacy gdzie, kiedy i na ile ma zdac prawo jazdy.
Bardzo prosze o porady, bede bardzo wdzieczna. Przepraszam ze sie rozpisalam, ale chcialam dobrze wyjasnic cala sytuacje. Dodam iz moj narzeczony nie byl nigdy karany ani nie mial zadnego wypadku wczesniej. Pracuje, ma staly kontrakt i mieszka tutaj,tzn, we Wloszech.
Bojmy sie bo nie wiemy co moze mu grozic, mamy nadzieje ze policja nie odkryje prawdy, bo gdyby chcieli to mogliby to zrobic 5 min po wypadku. Czekamy ...