Ponad jedna trzecia Włochów chce premiera-satyryka

Temat przeniesiony do archwium.
Ponad jedna trzecia Włochów chce premiera-satyryka
34% Włochów chce, by premierem został najpopularniejszy w ich kraju satyryk Beppe Grillo - wynika sondażu.


Komik, autor blogu czytanego przez miliony ludzi, jest od weekendu w centrum uwagi w całej Italii. To z jego inicjatywy odbyła się akcja o oryginalnej i szokującej nazwie "vaffanculo day" (od wulgarnego odpowiednika przekleństwa, znaczącego "odpieprz się"), której celem jest wprowadzenie zakazu kandydowania do parlamentu osób sądzonych i skazanych. A takich deputowanych i senatorów zasiada obecnie w obu izbach około 10%
Sukces weekendowej akcji, w czasie której zebrano około pół miliona podpisów pod projektem ustawy z propozycją radykalnego oczyszczenia życia publicznego, wstrząsnął klasą polityczną we Włoszech, wywołując falę skrajnie różnych ocen - od pochwał i podziwu po zarzuty cynizmu i taniej demagogii.

Z sondażu przeprowadzonego po "v-day" wynika, że Włosi bardziej ufają Beppe Grillo niż politykom, a ponad jedna trzecia obywateli chciałaby, aby stanął on na czele rządu. Z kolei zdaniem 12% ankietowanych satyryk, autor jednego z dwudziestu najpopularniejszych blogów na świecie, byłby dobrym przywódcą opozycji.

Według innego ogłoszonego w środę sondażu 23% respondentów uważa, że powinien on założyć własną partię.

Sam zainteresowany już wcześniej odrzucił taką możliwość, zapewniając - oczywiście w swym blogu, poprzez który komunikuje się ze swymi zwolennikami - że nie zamierza utworzyć nowego ugrupowania.

Wiadomości o nagłym skoku popularności satyryka zbiegają się w czasie z niekorzystnymi dla rządu Romano Prodiego wynikami badań poparcia. Jak ogłosił niedawno dziennik "Corriere della Sera", obecny centrolewicowy gabinet krytykuje 68% Włochów. (ap)
No nareszcie! Od paru dni czekalam z wielka niecierpliwoscia ,ze ktos o tym wreszcie napisze.
Tylko jedno zdanie:

VIVA Beppe Grillo!!!
tak,to prawda...Beppe cieszy sie ogromna popularnoscia ..wszedzie go pelno...a dla politykow i nie tylko dla nich,jest jak rzep na tylku!!!Obawiaja sie go!!!
I maja racje.
Faktycznie jego blog jest baaaaardzoooo popularny...sama tam wchodze bardzo czesto.Bilety na jego wystepy sa sprzedawane jak cieple bulki...

Chcialabym zalozyc topik po wlosku i zapytac naszych fioletowych ,wloskich przyjaciol co mysla na ten temat!
ooo,ile wpisow:-)
my też mamy wesołego premirera :)
prawie satyryk.. zawsze jak go widzę i słyszę śmiać mi się chce. :P
no inf.tak dlugo cie tu nie bylo!
fajnie satyryk? a co u nas w rzadzie sie dzieje???moze inf.wklej artykul o polskim rzadzie bo u nas to jest cyrk na kolokach!kryjemy tym wszystkim calego tego ich satyryka!
Izaaaaaa!!!!
A na jakiej podstawie, drogie panie, jesteście w stanie stwierdzić, czy nasz premier jest komiczny, czy nie?
Czy chodzi o dogłębną analizę dokonań rządu, dokonaną z waszej strony, czy, jak się domyślam, o zwykłą dziecinną paplaninę, bez ładu i skladu?
Premier jest komiczny? Być może, ale dlaczego według was?
Potraficie, bez zerkania do wikipedii wymienić choć jednego premiera przed Kaczyńskim?
Mala izka:)J.Kaczyński jest pierwszym polskim cleanerem. Pewnie, to słowo jest Ci nie znane :)
Tak myślalem.:)
Szymon Majewski bylby dobrym polskim Beppe Grillo,ale nie moze go bo z roboty wyciepia!
WŁOCHY Wypowiedzenie wojny politykom gwarancją sukcesu
Pierwsza partia w sieci

Satyryk Beppe Grillo zabrał się do tworzenia list kandydatów na najbliższe wybory samorządowe. Połowa Włochów traktuje jego inicjatywę poważnie


Kandydować mogą wszyscy, pod warunkiem że nie byli karani i nie splamili się członkostwem w żadnej partii politycznej.

Aż 17 proc. Włochów już zapowiedziało, że będzie głosować na takie listy, a dalsze 33 proc., że weźmie je poważnie pod uwagę. Aż jedna trzecia chce, by Grillo został premierem.

Drugi raz w historii Włoch (po sensacyjnym zwycięstwie wyborczym Silvia Berlusconiego w 1994 r). okazuje się, że wypowiedzenie wojny klasie politycznej jest gwarancją sukcesu. "Antypolityka pokonuje politykę" - komentuje największy włoski dziennik "Corriere della Sera".

Politolodzy znów wieszczą kres tradycyjnych podziałów na lewicę i prawicę. Socjolodzy piszą o coraz większym wyobcowaniu polityków, którzy tocząc między sobą krzykliwe i coraz mniej zrozumiałe spory, zapomnieli o wyborcach i o tym, poco zostali wybrani. Lewicowa "La Repubblica" w komentarzu redakcyjnym tłumaczy, że dlatego właśnie miliony zniecierpliwionych Włochów odwracają się od polityków i partii i gromadzą do realizacji konkretnych celów wokół drwiącego z polityków satyryka. Sam Grillo nie używa słowa "polityk". Co chwila przypomina, że chodzi o "pracowników najętych przez naród", których trzeba zwolnić, bo źle pracują.

59-letni Grillo, najpopularniejszy włoski satyryk, od dwóch lat na swoim blogu (200 tys. wejść dziennie) mobilizował swych fanów do najróżniejszych spraw. Dzięki zebraniu 820 tys. podpisów doprowadził do likwidacji 10-proc. haraczu przy doładowywaniu telefonów komórkowych. Zebrał 350 tys. euro na mikroskop elektronowy w celu zbadania, jak szkodzą zdrowiu elektrownie i elektrociepłownie olejowe. 8 września zebrał 300 tys. podpisów pod żądaniem usunięcia z parlamentu posłów z wyrokami. W ten sposób przez Internet stworzył 224 grupy apolitycznych aktywistów.

W ostatnią sobotę wezwał te grupy do wyparcia politycznego establishmentu. Na razie na szczeblu lokalnym w wyborach samorządowych.

Z komunikatu zamieszczonego na stronie www.beppegrillo.it wynika, że "każda grupa powinna przekształcić się w listę obywatelską". "Obywatele powinni wejść bezpośrednio do polityki. Zaczynamy od gmin. Wszystko jedno od czego. Mogą to być parkingi albo żłobki, parki albo porty, spalarnie śmieci czy zbiórka odpadów".

Wśród polityków zapanował popłoch. Szczególnie na lewicy, bo stamtąd wywodzą się głównie zwolennicy Grillo. Piero Fassino, sekretarz postkomunistów, największej partii koalicji rządzącej, pierwszy dostrzegł zagrożenie: "Nie uratuje się kraju, niszcząc partie polityczne" - stwierdził. Przewodniczący Izby Deputowanych, komunista Fausto Betinotti orzekł, że "fenomen Grillo to oznaka głębokiego kryzysu politycznego". "La Repubblica" ostrzega: "Ludzie Grillo to nie są bezradni, zdesperowani biedacy. Ale czują, że nikt ich nie reprezentuje, za to władza, czyli polityka, zabiera im pieniądze z portfela i odbiera marzenia. A to piorunująca mieszanka".

Wielu komentatorów uznało ostatnią sobotę za dzień historyczny, w którym narodziła się pierwsza internetowa partia polityczna.
Piotr Kowalczuk z Rzym
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Życie, praca, nauka