Hej!
Ja bralam slub w Polsce, pozniej spedzilismy kilka dni na zwiedzaniu poludniowej Polski. A w "prawdziwa" podroz poslubna udalismy sie do Boliwii, bo to bylo moje marzenie od kilku lat. Moj Italiano mimo, ze obawial sie troche tego kraju, gdyz nie nalezy on do najbezpieczniejszych, postanowil mi sprawic taki prezent urodzinowy i zarazem podroz poslubna. Bylo cudownie. Polecam Boliwie wszystkim, ktorzy chca zobaczyc kraj oryginalny, poczuc kulture autochtoniczna, zobaczyc Indian poubieranych w stroje, tak jak chodzili ubrani kilkaset lat temu. No i przede wszystkim Redukcje Jezuickie! Ach i co mnie jeszcze ujelo - nieustanna zmiana krajobrazu - wielogodzinne podroze nie byly nudne, lecz, jak dla mnie fascynujace :) Pozdrawiam!