Co robic...... :(

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 77
poprzednia |
Hej aniołki jestem tu nowa i chcialam wam na wstepie cos opowiedziec i poradzic..
Jestem (byłam) z wlochem 2 lata poznalismy sie w polsce wszystko bylo super pojechalam z nim do włoch mieszkalismy razem. Problem mialam tylko taki ze on jeszcze nieznal mojej rodziny! wiec ktoregos dnia rozmawialismy na ten temat i stwierdzilismy ze jedziemy do polski na dluzsze wakacje.. Niemoglam sie doczekac przyjazdu on tez strasznie sie denerwowal.. przyjechalismy do mojego rodzinnego domu.. Przywitanie nieziemskie niewiedzialam ze rodzice tak to zorganizuja.. Poznal wtedy moich rodzicow rodzenstwo.. I ja.. Moja siostre blizniaczke.. Ona od poczatku jak przyjechalismy kleila sie do niego biedala nawet do kuchni za nim.. Czulam sie strasznie.. Atmosfera zaczela sie psuc stwierdzilismy ze wracamy do Itali. Moj ukochany facet zaczol znoscic walizki do auta, i wtedy przyleciala do niego moja siostra proszac zeby zawiuzl ja do pracy bo sie spuzni.. nic nie przypuszczalam i powiedzialm mu zeby jechal.. Heh.. Dosc dlugo niewracal.. nie wrocil wcale!! A moja siostra niedotarla do pracy! wyjechali razem!!! Niewiem co mam robic! jak sie zachowac! nieodbieraja telefonu!! jestem załamana!!!! co mam zrobic.. prosze pomuzcie aniołki!!! tanti baci per tutti!!!
Ja co robić. Czekać na rozwój sytuacji
Niezla podpucha:)
Czekac na rozwoj sytuacji?? Super moze zaraz mi powiesz ze pomylil mnie z moja siostra! heh..
Sorry ponioslo mnie...
Jakiś dziwny ten wpis
To znaczy??? jak dziwny??
Raz ulicą Konwaliową
Szedł Troll Forum z Begerową
Czasem że się tak wyrażę
Przykre rzeczy chodzą w parze ;)

Choć ojca nie ma matki też
Uchowa się bez troski
Jest jak ta wredna w gaciach wesz
Ni jej polubić ni zabić też
Opinią kłuje jak ten jeż
Czy tego na fiolecie chcesz?

Bo forumowy taki Troll
Jest ja z Orwella książki prol
Nikt go nie lubi, nikt go nie szuka
Jest jak z Muminków straszliwa Buka
Najlepiej było by gdyby znikł
Na pomoc wezwać trzeba NIK

I choć nienawiść nie jest
Mą najmocniejszą stroną
To Trolla szczątki z chęcią bym
Oddała w Matki Ziemi łono

Bo Troll to tylko w brudzie tyra
I jest potrzeby w sam raz nam
Jako na udzie czyrak :(
Pomyśleć można ciała część
Zazwyczaj tą nie chudą
Lecz z racji grzeczności
Zamieniam ją w udo

"Troll musi odejść!"
Tak musi się stać
Niech idzie w cholerę
Troll jego mać
Trudno powiedzieć, głupia sprawa rzeczywiście. Jedyna nadzieja, że może co prawda facet pomylił was, zwracając uwagę tylko na buzie, ale jak zostanie ze siostrą sam na sam, to może dostrzeże jakieś szczegóły anatomiczne, którymi się różnicie.

Przychodzą ci jakieś do głowy? :))
Heh przychodza bo trwa to juz 4 dzien i brak jakiego kolwiek kontaktu!!
Może przynajmniej paznokcie masz dłuższe i facet zorientuje się w końcu, że siostra go po plecach nie drapie tak namiętnie, jak ty?:)
Super!! Rzeczywiscie podniosles mnie na duchu!!!!!!!!!
No to siostrę wywiózł już zagranicę
Tak sa we włoszech! tylko dlamnie to troche dziwne ona nie zna dobrze wloskiego miala tu prace na stale... niewiem co mam robic!
Po 48 godzinach sprawę zgłasza się na policję
Wiem zglaszalam.. to mi powiedzieli ze dziewczyna ma swoje lata i wie co robi.. pogadane!!!
załamana, to nam coś opowiedziałaś. Teraz kolej na radę
Załamana N\nie powinni bagatelizować takich zgłoszeń bo nie raz było tak że dziewczyna trafiała na ulicę w Włoszech
Skoro mieszkalas tam z nim to moze powinnas tam pojechac!! adres znasz co cie trzyma??
Moze was pomylil, w koncu jestescie blizniaczkami. Tak nawiasem mowiac to dobrze ze moja siostra jest zupelnie odmienna ode mnie i moj maz raczej sie nie pomyli w odroznieniu nas:))
Mi się poprostu w głowie nie mieści jak własna siostra mogła zrobić ci coś takiego ? to ma być siostra ? .....
ja po takim czymć zpomniałabym ,że istnieje tym bardziej o takim narzeczonym...
to jest świństwo co zrobili ...

aż nie chce mi się wierzyć ,że to prawd ....
pomylił ... i przez 4 dni się nie zorientował ,a siostra nic nie powiedziała ,dla mnie taka siostra to nie siostra tylko .... ******* *****
No wlasnie siostra!! blizniaczka!! przyjaciolka od urodzenia!!! niemoge zrozumiec dlaczego... jak... jejku mam taki metlik w glowie! ale teraz tu niechodzi o mnie tylko o moi rodzicow! wiecie jak oni to przyjeli.. ukochana corka! mam ochote zapasc sie p[od ziemie! jeszcze niewiem czy w ciazy czasem nie jestem!!!!! :(
sorry... ale... jak np. mozna nie miec kontaktu z wlasna siostra? tak ot tak zamiast jechac do pracy wyjezdza sobie z Twoim chlopakiem, bez walizek i co gdzie jada.?. ona nie umie dobrze wloskiego to jak sie dogadywali?... Twoja siostra pracowala i nagle rzucila prace?, wyjechala bez dowodu czy paszportu? czy moze PRZEZ PRZYPADEK miala go ze soba? zaplanowa sobie?... za duzo rzeczy ktore sie nie zgadzaja. Niestety nie wierze w to co opisalas...
Ja nie wyobrazam sobie nawet ze wyjezdzam sobie ot tak moi rodzice nic nie wiedza, a tym bardziej jade z chlopakiem MOJEJ SIOSTRY....
Załamana to nie wiesz jak to jest z Włochami . Zobacz co specjalista napisał:
alexb 23 Wrz 2005, 22:09 odpowiedz
pewnie to Wloch. Mam nadzieje, ze odrobilas lekcje. Nie ufaj Wlochom, Wloch ci to mowi..
http://www.wloski.ang.pl/szukam_chlopaka_4531.html
8/10
Gdybym to wiedziala te pare lat temu.. milosc nie wybiera nie... :/
oooo nawet samolot mieli tego dnia.. bilety kupili na lotnisku? wszystko imsie perfekcyjnie udalo... twoja siostra miala ze soba dowod ... z chlopakiem rozmawiala na migi.. zostawila prace... gratuluje wyobrazni..
wlasnie powiedzialam to mojego chlopakowi i omal nie spadl z krzesla.
Zaaranzowali sobie te sytuacje juz pierwszego wieczora co sie poznali. Zrobili to na migi lub rysowali figurki na karteczkach i sobie potajemnie przesylali:)))
czesc! po pierwsze: przykro mi z Twojego powodu, tak jak poprzednik/czka napisla: mozez pojechc i zobaczyc jak sytuacja wyglada. po drugie: chcialabym opowiedziec moja historie: poznalam mojego obecnego chlopaka wlocha 1,5 roku temu, od ponad roku jestesmy razem, to byla milosc od pierwszego wejrzenia, wszystko sie dobrze ukladalalo dopoki nie konczyl wyjzadu z wymiany (erazmus), mianowicie, mieszkal z kolega w wwynajmowanym mieszkaniu, tylko, ze tuz przed wyjazdem (3dni) skonczyla im sie umowa z wlascicielem, a ze ten kolega chodzil wtedy z poznana tam dziewczyna. ta laska mieszkala z inna no i oczywiscie przygranely ich tam na te 3 dni. Oczywiscie kochajaca sie para stwierdzila, ze beda ze soba spac w jednym lozku, a oczywiscie moj ukochany w drugim z inna laska :(:( niby probowal spac na podlodze, ale podobno materac byl za duzy zeby go rozlozyc, a jak spal na kocach to go wszystko bolalo. przezylam to jakos. dodam, ze caly czas powtarzal, ze nic sie nie wydazy nigdy, bo jest we mnie zakochany i ze chce tylko ze mna spedzic reszte zycia, no i oczywiscie, jakby sie cos stalo to natychmiast mi o tym powie, bo nie lubi nic ukrywac (jest bardzo szczery, mowimy sobie o wszystkim). Po tym incydencie obiecal, ze juz nigdy nie bedzie spal z dziweczyna w tym samym pokoju, lozku, az do tamtego tygodnia. :(:(:( pojechal ze znajomymi do innego miasta, bo byl jakis tam zjazd videogemowiczow. oczywscie byla tam jakas laska z neapolu, ktora zapraszala go kiedys do siebie na wakacje, kiedys mi o niej opowiadal, ale zamiast go porzadnie wysluchac na drugi dzien nic nie pamietalam :( no nie wazne, w kazdym razie mieli zarezrwowane 2 pokoje: on ze swoimi znajomymi i ona ze swoimi, ale jak sie okazalo, zabraklo mijesca! i to wlansie dla nich! :(:( jego znajomi wynajeli jakis pokoj drozszy i spali w 5 w 4-soobowym, a jej znajomi tez sobie cos znalezli, tylko oczywiscie oni zostali w tym hostelu wiec wzieli ten pokoj :(:(:(:( jak to uslyszalam, ze spedzil z nia 2 noce cos we mnie peknelo :( do tej pory mam dola, bo mu ufalam, ze juz drugi raz taka sytuacja sie nie powtorzy. zapewnial mnie, ze nic sie nie wydazylo. rozmawialismy na ten temat, kazde slow co pwoiedzialam zaprzeczal, wyszlo na t ze z igly robie widly, ze noe mogl postaic inaczej, bo to byl najtanszy hostel. na sowje usprawiedliwenie powolal sie taz na swojego kumpla, ktory ma dziewczyne i ciagle ja zdradza z innymi i nigdy jej o tym nie mowi, a mi powiedzial prawde i to jest niesprawiedliwe tzn. powiedzialam mu, ze musze to sobie przeyslec wszystko, tzn. czy chce z nim dalej zostac. jak rozmawialismy slyszalam w jego glosie jakby mial lzy w oczach. nie wiem co powinnam zrobic, nie wiem czy kiedykolwiek mu wybacze, tak bardzo chcialabym znnowu powiedziec do niego "kochanie" ale nie jestem w stanie, ciagle mnie to boli. czy powinnam mu dac jeszcze jedna szanse??
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 77
poprzednia |

« 

Życie, praca, nauka

 »

Programy do nauki języków