fajerwerki

Temat przeniesiony do archwium.
Włoska policja konfiskuje tony nielegalnych fajerwerków Trzyosobowa rodzina została aresztowana w Neapolu w czasie kupowania 100 kilogramów nielegalnych petard i rac na sylwestra. Wraz z nimi zatrzymano sprzedawcę niebezpiecznych materiałów. W całych Włoszech policja skonfiskowała tony takich ładunków. Właśnie w okolicach Neapolu, gdzie najhuczniej wita się Nowy Rok i odpala się najwięcej petard i innych skrajnie groźnych, pozbawionych atestu materiałów, trwają zaostrzone kontrole i konfiskaty arsenałów gromadzonych w budynkach mieszkalnych. W Poggiomarino koło Neapolu znaleziono 20 ton nielegalnych fajerwerków. W Neapolu w dzielnicy Ponticelli przechwycono ponad 300 kilogramów ładunków wybuchowych pochodzących z Chin. Z kolei w innym miejscu w domu 70-latków policja znalazła 185 kilogramów chińskich petard. Lekarze ostrzegają, że wiele z tych sylwestrowych rac i bomb ma taką moc, że mogą wysadzić w powietrze budynek. W mediach trwa kampania ostrzegająca przed odpalaniem fajerwerków niewiadomego pochodzenia.
Tak, tak, co roku historia z rannymi dzieciakami podczas odpalania petard się powtarza. Ja także nie tak dawno założyłem wątek, mówiący o niebezpieczeństwach związanych z fajerwerkami, ale został zdjęty. W sumie nie mam pojęcia dlaczego.

Podałem tam przykład nierozsądnego postępowania, który addirittura był nominowany do nagrody Darwina(jedynie nominowany, bo protagonista przeżył).
Przykład ten, hardkorowy, jak cholera, nie dotyczył konkretnie fajerwerków, ale w ogóle niebezpieczeństwa związanego z eksplozjami.

Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło tam o przypadek dwóch przedstawicieli najbardziej prześladowanej mniejszości na świecie, którzy zabawiali się w ten sposób, że jeden włożył drugiemu w odbyt rurkę pcv a dla wzmocnienia doznań, wpuścił do środka chomika.
Po chwili, chyba z ciekawości, zaświecił zapałkę, by zobaczyć, co też tam futrzak porabia. Pech chciał, że zapałka wypadła mu z rąk i zajęła się od niej sierść gryzonia.
Bydle wpadło w panikę i salwowało się ucieczką, niestety obrało kierunek...do wewnątrz.
Od płonącego chomika doszło do eksplozji gazów w jamie brzusznej nadzianego na rurkę, co spowodowało u niego groźne obrażenia wewnętrzne.
Nie koniec jednak na tym. Ciśnienie eksplodujących gazów wyrzuciło chomika z ogromną siłą. Na linii ognia nieszczęśliwie znajdowała się twarz drugiego mężczyzny, która to twarz także ucierpiała.

Ten przykład miał być przestrogą przed igraniem z siłami natury, ale widocznie zbyt drastyczne było to, co się stało z biednym chomikiem, bo dlaczego niby mój wątem miałby być usunięty, nie?
Uważajcie więc ze sztucznymi ogniami i pod żadnym pozorem nie wsadzajcie ich sobie nigdzie, jak choćby ta dziewczyna:

http://www.smog.pl/wideo/12931/ekstremalnie_glupia_kolezanka/


DDDDDDD

« 

Życie, praca, nauka