Obyczajowa poprawność po włosku. Włoskie zasady poprawności obyczajowej są najostrzejsze na świecie. Przekonał się o tym pewien 30-letni Włoch, który spędzi dziesięć dni w więzieniu bo... patrzał na współpasażerkę. Obrażona 55-letnia dama podała go do sądu, a sędzia skazał Włocha na więzienie i 40 euro grzywny za molestowanie seksualne.
Włoch dwukrotnie "prześladował" Włoszkę. W pociągu z Lecco do Mediolanu najpierw usiadł koło niej. A, jak pisze "Herald Sun" kobieta mówiła sędziemu, że usiadł bardzo blisko, tak, że się prawie do niej przytulał. Następnego dnia przez całą podróż patrzał tylko na nią.
Włoszka od razu doniosła na niego policji i mężczyzna trafił do aresztu. Sąd uznał, że Włoch seksualnie molestował kobietę. Więzienie ma oduczyć go od siadania koło pasażerek w pociagu i wlepiania wzroku w kobiety.