W Neapolu jest tanio, w Sorrento też można znaleźć tańsze miejsca, mimo że to miasteczko turystyczne. Na Capri wiadomo jest drogo, ale wbrew pozorom jest tam pewien sklep spożywczy z bardzo przystępnymi cenami - w końcu na Capri też mieszkają zwykli ludzie i oni też gdzieś muszą robić zakupy. Oczywiście jest on oddalony od tego głównego ryneczku na Capri, ale to raczej nie problem. Trzeba się tylko trochę powspinać na górę cienką leśną dróżką - w stronę naturalnego tarasu widokowego. W Weronie, Rzymie, Watykanie też raczej drogo. We Florencji i Wenecji jest poprostu przeraźliwie drogo. Jeśli chodzi o ciuchy, to ceny są najróżniejsze - od bardzo tanich do bardzo drogich. Najtaniej jest oczywiście na mercato (bazarze, który znajduje się w każdym włoskim mieście), ale nie sądzę żebyś jako turystka, bedąca tam przejazdem na niego trafiła - bo mercato są tylko w określone dni. Oprócz tego są małe z ubraniami nieznanych marek - są raczej tanie, a poza tym często są tam naprawdę korzystne przeceny i wyprzedaże (saldi). A w sklepach typu Mango, Zara, Promod czy też tych z wyższej półki typu D&G czy Moschino ceny są identyczne jak w tych samych sklepach w Polsce. Tylko niestety we Włoszech sklepy typu Sephora są 3 razy mniejsze niż w Polsce, dlatego wybór jest tam bardzo mały wybór produktów.