Emeryci dostana od rzadu na makaron.. Ubodzy Włosi otrzymają plastikowe karty, którymi będą mogli płacić za żywność. To element reformy finansów ministra Giulia Tremontiego, który chce zabrać część dochodów bogatym i rozdać je biednym
Ubogich i bezdomnych Włochów spotkać można nawet w centrum Rzymu, pod Panteonem
Karta dla ubogich z wyglądu nie będzie się niczym różnić od bankowej czy kredytowej, by nie stała się stygmatem biedy. Otrzyma ją w październiku co najmniej milion osób. Na kartę co dwa miesiące będzie wpływać co najmniej 80 euro. Przewidywany na ten cel fundusz na rok 2009 to minimum 430 mln euro, a każdy biedny otrzyma dzięki temu w przyszłym roku dodatkowo co najmniej 480 euro wsparcia. Być może pieniędzy będzie więcej, bo środki na fundusz, który otrzymał status organizacji charytatywnej, będą mogły wpłacać firmy prywatne. Włoski kolos energetyczny ENI już zapowiedział, że przeznaczy na ten cel 200 mln euro.
Posiadacz karty bÄ™dzie mógÅ‚ niÄ… pÅ‚acić za podstawowe artykuÅ‚y spożywcze w supermarketach, które zobowiÄ…zano do obniżenia cen wybranych towarów o 5 – 10 procent. KartÄ… bÄ™dzie można również zapÅ‚acić na poczcie za stale drożejÄ…cÄ… energiÄ™ i to z 5-procentowym upustem. PotrzebujÄ…cych jest wielu. Jak wynika ze statystyk, we WÅ‚oszech żyjÄ… niemal 2 miliony emerytów, którzy nie mogÄ… liczyć na pomoc rodziny, nie posiadajÄ… oszczÄ™dnoÅ›ci i muszÄ… utrzymać siÄ™ z emerytury lub zasiÅ‚ku nieprzekraczajÄ…cego 500 euro miesiÄ™cznie. Dla nich dodatkowe 40 euro na miesiÄ…c to niebagatelna pomoc. W czerwcu WÅ‚ochy zaszokowaÅ‚a informacja o rosnÄ…cej liczbie staruszków kradnÄ…cych w sklepach z gÅ‚odu makarony, ryż i pieczywo. Ceny tych towarów w porównaniu z rokiem ubiegÅ‚ym wzrosÅ‚y o 30 – 50 procent.
Karta dla ubogich to element pakietu reform podatkowych i finansów publicznych, które w 2011 roku mają przynieść w sumie 36,2 mld euro oszczędności. Aż 31 mld euro pójdzie na spłatę ogromnego długu publicznego, który w tej chwili wynosi 104 procent PKB euro i mógłby narazić Włochy na unijne sankcje. Obecnie obsługa tego zadłużenia rozłożona na głowę mieszkańca to blisko dwa tysiące euro rocznie.
CieszÄ…cy siÄ™ ogromnym autorytetem autor reformy, minister gospodarki i finansów profesor Giulio Tremonti, zaordynowaÅ‚ w pierwszym rzÄ™dzie kuracjÄ™ odchudzajÄ…cÄ… w ministerstwach, które bÄ™dÄ… musiaÅ‚y siÄ™ pogodzić z ograniczeniem wydatków – łącznie aż o 15 miliardów euro. Regiony (odpowiedniki województw) dostanÄ… mniej o ponad 9 miliardów, a sÅ‚użba zdrowia – o 3 miliardy. Prezesi spółek z udziaÅ‚em Skarbu PaÅ„stwa bÄ™dÄ… zarabiać o 25 procent mniej, a wielu czÅ‚onków rozdÄ™tych zarzÄ…dów bÄ™dzie musiaÅ‚o sobie poszukać nowego zajÄ™cia.
Aż 4 miliardy dodatkowych wpływów do budżetu ma przynieść tzw. podatek Robin Hooda, o którym jest głośno od połowy czerwca, gdy powstał ten pomysł. Tremonti postanowił zabrać bogatym, a więc nafciarzom, bankierom i ubezpieczycielom. Będą płacić o 5 procent wyższy podatek od zysków, czyli 33,5 procent.
Nie wiadomo, czy te pieniÄ…dze dostanÄ… biedni. Wszystkie trzy sektory zaczęły siÄ™ odgrażać, że bÄ™dÄ… musiaÅ‚y przerzucić koszty na klientów, wiÄ™c opozycja mówi o „podatku szeryfa z Nottingham”. A minister Tremonti zarzÄ…dziÅ‚ kontrolÄ™ we wÅ‚oskich przedsiÄ™biorstwach petrochemicznych, bo dyktujÄ… one teraz ceny o 1,5 procent wyższe niż przeciÄ™tnie w bogatszych krajach Unii Europejskiej.