ani przewoźnik Centralwings, który od miesięcy miał stale kłopoty finansowe, zwija skrzydła i latać będzie tylko do października. Jednak wcześniej zdążył z wyprzedzeniem sprzedać bilety na kilkadziesiąt lotów w listopadzie i grudniu. W ten sposób na lodzie zostawił setki pasażerów, którzy postanowili skorzystać z jego usług.
Pasażerowie skarżą się, że nie odzyskali pieniędzy lub że linie oferują im w zamian przelot... na innej trasie.
Marek Węcowski, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego, 11 listopada miał polecieć do Edynburga. Bilety kupił w sierpniu w taniej linii lotniczej Centralwings. To miał być lot na konferencję naukową, w którym oprócz mnie miało polecieć kilku innych naukowców z uniwersytetu - mówi. Pod koniec sierpnia dostał informację: lot odwołany. Dołączono numer infolinii.
Kiedy na nią zadzwoniłem, dowiedziałem się tylko tyle, że lotu nie będzie, linia lotnicza nie ma żadnego zastępczego. Na moje pytanie o zwrot pieniędzy odpowiedzieli, że będzie, ale nie wiadomo kiedy i jak - mówi.
Węcowski pieniędzy jeszcze nie odzyskał, biletu nie ma, za to musi kupić sobie nowy.
W podobnej sytuacji znalazło się kilkuset klientów Centralwingsu. Bo choć rzecznik prasowy tej linii obiecuje, że wszyscy dostaną zwrot pieniędzy lub bilety na loty zastępcze, to przyznaje, że nie zawsze będą to loty dokładnie na trasach, które kupili.
Dla wielu pasażerów to sprawa, z którą mieli co najwyżej do czynienia w czasie oglądania słynnej lotniskowej sceny z "Misia" i monologu o bilecie do Tokio, który można zamienić na Melbourne. To niedopuszczalna praktyka, przecież wylot czy przylot do innego miejsca to zupełnie inna usługa, a nie lot zastępczy - twierdzi prawnik z Europejskiego Centrum Konsumenckiego Małgorzata Furmańska.
Centralwings sygnalizował problemy finansowe już od wielu miesięcy. W tym roku z ich powodu anulował kilka lotów w marcu, tuż przed świętami Wielkanocy. Najbardziej poszkodowani byli Polacy z Wielkiej Brytanii, którzy przez kilka dni nie wiedzieli, czy będą mieli szanse przyjechać do domów.
a sygnalizowal,sygnalizowal..i niewiedziec czemu sama zakupilam u nich bilet...podkusil mnie wasz optymizm forowicze..ciekawe ile bede czekac na zwrot kasy