Uniwersytet oceniam dobrze. Bylam tam tylko miesiac bo to byl kurs przygotowujacy do Erasmusa, ale dal mi sporo. Jadac tam juz znalam jezyk na poziomie srednim wiec to byla kwestia doszlifowania, poglebienia slownictwa, nabrania wiekszej oglady. Byly tez jednak grupy startujace od zera i rzeczywiscie raczej szybko robili postepy. Nauczyciele byli dobrze przygotowani do zajec takze na poziom zajec nie moglam narzekac.
Jedynie to co mi sie nie podobalo dotyczylo grupy. W mojej grupie (sredniozawansowanej) bylo sporo Francuzow i Hiszpanow ktorzy dostali sie na ten poziom dzieki podobienstwom jezykowym. I na poczatku obnizali nieco poziom bo po prostu nie potrafili gadac. A miedzy soba woleli gadac po angielsku niz po wlosku by cwiczyc jezyk. I przez to mialam wrazenie, ze moj poziom jakby sie obnizyl bo jezyka uzywalam glownie na zajeciach a w towarzystwie preferowany byl angielski. Na szczescie po okolo dwoch tygodniach poziom nieco sie wyrownal i wloski zaczal przewazac nad angielskim.