Nie mam żadnych kompleksów, a na myśli miałem warszawkę /zarozumiałą, arogancką i buraczaną część społeczeństwa Warszawy, która zawsze jest the best.../. Inteligentna, cięta riposta i owszem, dociera do mnie ale pomyliłaś prymitywne żarty z brakiem zasad elementarnego wychowania. Potrzebuję pomocy kogoś, kto ma opanowane proste połączenie, a nie wpocin kogoś, komu wydaje się, że ma poczucie humoru i ..., że wszyscy jesteśmy rodakmi.