Kosmetologia-absolwentki

Temat przeniesiony do archwium.
czesc czy sa wsrod was dziewczyny, ktore skonczyly lub studiuja obecnie kosmetologie, a mieszkaja, lub nosza sie z zamiarem zamieszkanie we wloszech?
*zamieszkaniA
nie wierze
?
Agn25?
diddlina, a Ty przed kosmetologią robiłaś studium? Powiedz mi jakie masz przygotowanie praktyczne po studiach? Szczerze powiedziawszy to slyszałam, że po kosmetologii dziewczyny mniej znają się w praktyce niż te po studium.Możesz mi coś powiedzieć na ten temat?
nie robilam zadnego studium bo prawda jest taka ze w studium uczysz sie tylko nakladania maseczek, wyciskania zaskornikow i podstaw masazu, a kosmetologia to naprawde odrebny dzial, na pierwszych zajeciach poznajesz podstawy a potem juz cala gama zabiegow odnowy biologicznej, nie wiem moze masz takie wiadomosci od kogos kto nie byl zadowolony ze swojej uczelni, ja uwazam, ze przygotowali nas perfekcyjnie, mialysmy wszystkie lasery, wszytkie mozliwe kwasy, retinole, botoks i szereg innych, poznalysmy wiele metod masazu, robilysmy dodatkowe kursy po bardzo promocyjnych cenach i poznalysmy duzo kombi maszyn do zabiegow, pokaz mi kosmetyczke po studium, ktora moze operowac laserem albo pracowac z silnymi stezeniami kwasow? i po co ta ironia?
poza tym zalozylam temat, bo chcialam porozmawiac z dziewczynami, ktore sa lub studiuja kosmetologie, a nie wymieniac zlosliwosci na temat kto lepiej kto gorzej itd, poza tym uwazam za bezsens pojscie do studium, gdy sa to 2 lata, a po uczelni po 3 latach juz jest licencjat i mozliwosc kontynuacji na wielu kierunkach poczynajac od zdrowia publicznego, rekreacji i odnowy biologicznej w sanatoriach itd...
ja tez jestem na studium ale nie akurat z kosemtologii i nie przeszkadza mi to czy to studium czy studia! nie jest nas w grupie za wiele i mamy prawie jak nauczanie idywidualne i to tak naprawde jest kwestia tego z kim masz zajecia i jak one sa prowadzone i czy profesorom zalezy na tym zeby wiadomosci przekazac, nauczyc czy zalezy tylko na pieniazkach! AHA i znalazlam taka szkole gdzie po moim studium moge pojsc na 3 rok i zrobic licencjat w innej szkole
diddlina, nie wiem gdzie widziałaś złośliwość w moim wpisie.Pytam się, bo się tym interesuje i sama zastanawiam się nad kosmetologią.Dziękuję Ci za wyczerpującą odpowiedź, ale Ty mogłabyś nie być taka złośliwa, bo wcale nie chciałam Cię urazić ani nic z tych rzeczy...nie można się tu nawet o nic zapytać, przepraszam,że Ci się wciełam w wątek,więcej tego nie zrobie.
to ktora ma PSM? przynac sie!!
buzi w policzek i po wszystkim! :)
pluti a jaka to szkola bo pierwsze slysze podaj prosze namiary, ps insonnia z twojej wypowiedzi tak zrozumialam, przepraszam jezeli cie urazilam, jestem dzis bardzo wkurzona na jedna babke z banku...ps do mojego psm jeszcze daleko
No nic się nie stało, rozumiem, pogoda tutaj też nie służy dobremu humorowi ;) Powiedziała mi to jedna babka, ma swój salon i właśnie kończy kosmetologie, a przed studiami robiła studium. Może akurat takie miała doświadczenie, wiadomo, każda uczelnia ma inny styl nauczania. Jak to jest z kosmetologią we Włoszech? Oni mają taki kierunek? Uznają studia kosmetologiczne?
dzis rozmawialam z jakims facetem i mowil, ze we wloszech te szkoly dopiero wchodza...nie wiem, ale jak pytalam jak z praca, to do wiekszych centrow benessere szukaja wlasnie ksometologow...oby tak bylo, ja mialam juz prace, ale mi sie w rodzinie poknocilo i nie moglam teraz juz w pazdzierniku pojechac, ale mowia ze poczekaja...
hotelarstwo :)) teraz do rzeszowa a potem daj boże jak wszystko pozaliczam zamierzam do warszawy z powaznym papierkiem trzeci rok zrobic . Tyle ze z ta roznica ze w warszawie mam jeszcze wloski do nauki a tu tylko angielski gdzie jestem obecnie :((
..włoski, angielski... a polski to totalnie 'olewasz'? Caps Lock Ci się zepsuł?
Przepraszam jeśli Cię obraziłam, ale ostatnio to rzadko kto tak tu niechlujnie pisze po polsku...
:)
no ja wiem o tym że taka piekną polszczyzna tu szaleją że aż głupio :D
i się ALEŻ TO ABSOLUTNIE NIE GNIEWAM GDYŻ MIEMAM ŻE TAKI ZARYS POLSKOŚCI POWINIEN BYĆ JAK NAJBARDZIJE PODTRZYMYWANY :p
ponawiam prosbe do osob, o ktorych mowa w temacie, bo jestem ciekawa kilku spraw technicznych
Kurcze, kiedyś dawno temu zrobiłam kurs kroju i szycia. Dzisiaj pewnie nazywałby się to studium. Dzieki temu w latach kiedy w sklepach byl tylko ocet, przerabialam stare łachy. Z robienia na drutach i z szydełkowania tez nie robilam studium. Taka była potrzeba. Chcialam i sie nauczyłam bez konieczności zdobywania dyplomów.
To tak mi się nasunelo w tym dniu zadumy.
..kurs kroju i szycia?..prasa wloska jakis czas temu pisala o zaradnej Polce krawcowej..Na pierwszej stronie niedzielnego wydania bylo wielkimi wolami napisane: 'Krwawcowa z piecioma apartamentami'...poczym opis dzialan Guardia di Finanza na 2 duze strony...Prosze krawcowa milionerka..Polak jak chce to potrafi...:D
Jestem zaradna, nie przeczę, ale nie pozwolę aby jakiś włoski szmatławiec wycierał sobie mna gebe. To na pewno nie bylo o mnie :P
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia