witam serdecznie!
zwracam sie z uprzejma prosba do osob mieszkajacych w tych rejonach o kilka informacji i podzieleniem sie wiedza badz doswiadczeniem.
Watek zakladam, bo umieram ze strachu i nie wiem czy nie porywam sie z motyka na slonce. Nie chodzi tu o jakies zyciowe decyzje, ale tygodniowy pobyt w do tej pory nieprzyjaznej naszemu zwiazkowi rodzinie mojego przyjaciela.
Moze troche skomplikowanie napisze, ale la mamma mojego kochanego siciliano juz nie raz macila mu w glowie i boje sie, ze jesli dojdzie do jakiejkolwiek konfrontacji, to zostane na lodzie.
Nie lece sama, tylko z moim prawie dwuletnim dzieckiem, gdyby nie troska o niego, wcale bym tutaj tego postu nie pisala.
Chodzi mi o informacje na temat ewentualnego noclegu dla mnie i malenstwa, gdybym miala dosyc lub gdyby mi pokazano drzwi. Byc moze juz nawet na otnisku w samej Catanii okaze sie, ze moj pobyt bedzie tylko typowym wyjazdem na wypoczynek i bedzie koncem naszego zwiazku. A moze tez okazac sie to pozniej, np. podczas pobytu w Syrakuzach.
W glebi serca mam nadzieje, ze moj pobyt jednak przyczyni sie do wyjasnienia idiotycznych animozji i braku przyzwolenia jego rodzicow na nasz zwiazek.
Uczucie jest, bardzo burzliwe od 5 miesiecy i wszyscy, ktorzy mogli sie powtracac juz to zrobili i mimo wszystkich okropnosci i przeszkod dalej sie kochamy.
Obawiam sie tylko wlasnej reakcji, na jego "non posso", to chyba najokropniejsze z wloskich slow, po ktorych uslyszeniu dostaje gesiej skorki.
No to sie rozpisalam, zagmatwalam jak zwykle.
Jesli znalazlyby sie osoby mieszkajace w tych okolicach, ktore w jakiejs sytuacji podbramkowej zechcialayby mi pomoc, bylabym bardzo wdzieczna.
Na co mam sie nastawiac jadac tam? I czy prezenty dla nichbeda przez nich wogole mile widziane?
Buuu, boje sie... Prosze o ewentualny kontakt na email: [email]
lub uwagi tutaj na forum
z gory dziekuje