wiem, ze takie dofinansowanie z ue bezzwrotne mozna dostac i owszem, trzeba najpierw napisac oczywiscie biznesplan, potem bedziesz potrzebowala duzo szczescia zeby go nie odrzucili, a w kolejce jest masa takich jak ty, wiec to nie takie proste, tym bardziej, ze w pierwszej kolejnosci pewnie licza sie jakies konekcje-rodzina, kumple z wojska, sasiad -nie zapominajmy,ze jestesmy w Italii..poza tym tego co wiem, obilo mi sie o uszy, to jest tez tak, ze dofinansowania sa zawsze na okreslony typ dzialalnosci czyli np. teraz sa na dzialalnosc typu sklep z ciuchami, bar, a za mpol roku czy rok moga byc np. na restauracje, agrobizbes, wiec mozesz sie nie doczekac kiedy beda pieniadze przeznaczone na piekarnie. Mozesz starac sie tez o dofinansowanie-mowiac prostym jezykiem- takie cos na sasadzie kredytu, ale ktore nie jest oprocentowane, czyli zawsze to lepsze niz kredyt w banku, bo nikt cie przy okazjii nie okrada, zdaje sie, ze splacac go musisz zaczac po roku od otwarcia dzialalnosci, wiec tez jest to jakis plus, bo nie dobijaja cie na samym poczatku splaty, tylko zaczymasz splacac to co porzyczylas jak juz byc moze jako tako ci idzie i cos tam zarabiasz, ryzyko jest takie, ze jesli biznes nie wypali to mamy na karku ten kredycik pewnie nie maly i no tzreba go splacac. Dotacje bezzwrotne teraz w czasie kryzysu nie sa zbyt duze, z pewnoscia nie wystarczy ci sama dotacja zeby rozkrecic biznes, moze ci ew, troche pomoc, ale jesli nie masz wkladu wlasnego to nie ma sie co porywac z motyka na ksiezyc