Witaj Gatino, no to mi się narobiło, bo tyle sie opisałam i wszystko diabli wzięli.... To nie był właściwy wpis tylko podgląd :D
Nie ma nic nagannego ani złego w tym, że kogoś sprawdziłaś pod kątem wiarygodności.Pora więc przestać bić się w piersi "moja wina". Zawsze lepiej mieć 1 jawnego wroga niż 100 fałszywych przyjaciół. Do tego co napisała Sette ja dorzucam jaszcze to
http://www.bryk.pl/teksty/liceum/pozosta%C5%82e/przedsi%C4%99biorczo%C5%9B%C4%87/11465-asertywno%C5%9B%C4%87_definicja_w%C5%82a%C5%9Bciwo%C5%9Bci_przyk%C5%82ady.html
Poczytaj sobie, przemyśl temat i porozmawiaj z tą osobą. Unikaj formułowania negatywnych ocen osoby w rodzaju "bo ty jesteś.." bo to będzie jawny atak i rozmowa może się skończyć nie tak jak Ty byś chciała. Sama wyszukaj w sobie mocne strony, aby torpedować tego typu atak wzgledem Ciebie.
Jeśli nie dojdziesz do ładu z tą osobą to nie pozostanie Ci nic innego jak posłuchać Sette i ignorować ją. Jest takie powiedzonko, że "z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciu pogrzebowym, bo wszyscy mają takie same miny i patrzą w to samo miejsce". Pamiętaj, że czasami rodzina potrafi bardziej zranić niż niejeden obcy człowiek. Pracuj nad Twoją asertywnością, a wtedy nie będziesz aż tak cierpieć, ze ktoś żeruje na Tobie.
Pamiętaj, że to TY SAMA musisz dbać o Twoje interesy i mieć do siebie szacunek, reszta przyjdzie sama na zasadzie "jak cię widzą tak cię piszą". Głowa do góry i powodzenia , pozdrawiam :)