Przeprowadzka do Włoch

Temat przeniesiony do archwium.
Ciao a tutti! Od ponad roku chodzi mi po głowie przeprowadzka do Włoch. Kulturą włoską interesowałam się praktycznie od dziecka, uczyłam się języka, jeździłam tam na wakacje. Zwiedziłam północ - wybrzeże Adriatyku, Wenecję, Mediolan, później byłam też kilka razy w Rzymie.

Mieszkam od lat w Hiszpanii, tutaj poznałam mojego ukochanego, który jest Włochem (z Rzymu). To tak kilka słów tytułem wstępu, żebyście w ogóle wiedzieli kim jestem ;)

W ostatnim czasie poczułam "wypalenie" i chęć zmian, Przestało mnie satysfakcjonować życie polegające na pracy-powrocie do domu i tak w kółko. Poczułam chęć by podróżować, poznać nowy kraj, nauczyć się dobrze języka... Myśl ta zaświtała mi w głowie już w zeszłe wakacje ale wtedy nie bardzo miałam środki no i wszyscy odradzali... Wtedy myślałam o Rzymie ale różni ludzie stamtąd byli raczej zgodni, że życie jest drogie, nie ma pracy dla obcokrajowców. Przez to porzuciłam myśli o przeprowadzce tam, nie chciałam się porywać z motyką na słońce.

Przez ten rok pracowałam w turystyce, podszlifowałam włoski, zdobyłam dużo doświadczenia w pracy na recepcji, z ludźmi, w różnych językach, poznałam sporo Włochów z różnych części kraju, którzy poopowiadali mi jak tam wygląda życie. Myśli o przeprowadzce powróciły. Z tym, że na stolicę raczej się nie porwę. Ostatnio myślę o północy, może Wenecja? Mieszkam w dużym mieście i chciałabym teraz spróbować w jakimś mniejszym a ładnym miasteczku. Słyszałam, że pracy w turystyce w Wenecji nie brakuje, że są hotele i hostele. Czy ktoś mógłby mi coś doradzić ze swojego punktu widzenia? Czy są to realne marzenia, czy raczej nie polecacie takiej przeprowadzki?

Mam 24 lata, nie mam zobowiązań, mówię oprócz polskiego i hiszpańskiego po włosku, myślę że na poziomie B1/B2, potrafię wszystko powiedzieć i wszystko zrozumieć, choć robię błędy gramatyczne i stylistyczne, czasem brakuje jakiegoś słowa. Jednak myślę, że to szybko można nadrobić jeśli wezmę się porządnie do roboty. Najważniejsze, że mój język jest komunikatywny i jestem w stanie rozmawiać z Włochami na wszystkie tematy. Oprócz tego mówię też po angielsku i po katalońsku (co pewnie tam się nie przyda ale zawsze to jakiś plus w CV :)).
Nie posiadam niestety certyfikatów, mam jedynie certyfikat z katalońskiego, nie wiem czy jest to ważne.

Doświadczenie zawodowe - od zawsze w turystyce, w hostelach na recepcji, w przygotowywaniu różnych wydarzeń i imprez dla turystów, w public relations. Pracowałam też w sklepach ale raczej się w tym nie widzę (chociaż jeśli to byłaby jedyna opcja to na początek może być), celuję w hostele i hotele.

Byłabym bardzo wdzięczna jeśli ktoś z was podzieli się ze mną swoją historią, ktoś kto również pojechał do Włoch trochę na wariata, jakie były wasze doświadczenia, co was zaskoczyło, na jakie napotkaliście trudności...?

Umowa kończy mi się w październiku także ewentualna przeprowadzka byłaby w listopadzie. Wyobrażam sobie, ze to nienajlepszy moment. Mission impossible?

Pozdrawiam serdecznie!

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie