Prooosze na włoski, pilne

Temat przeniesiony do archwium.
Brak wkładu własnego

Wpis zamieszczony (lub przeniesiony) do grupy "Brak wkładu własnego" oznacza, że autor wpisu nie zadał sobie trudu samemu spróbować poradzić sobie z zadaniem lub prośba o tłumaczenie została przepuszczona przez Google Translator. Jeśli ktoś z użytkowników forum ma czas i ochotę może odpisać na taki wpis ale jeśli takiej odpowiedzi nie będzie - nie ma co się denerwować - po prostu nikomu nie chce się odrabiać zadań za kogoś ;-)

Dlatego zachęcamy do własnych prób - szansa na odpowiedź jest znacznie większa.

Bardzo prosze kogoś o prztłumaczenie na jezyk włoski:

U mnie tak sobie, cały czas zastanawiamy się z małą co dzieje się z Krzyśkiem i martwimy się bardzo, szczególnie ona. Nie ma z nim żadnego kontaktu. Kontaktował się z tobą? Może porozmawiaj z jego ojcem? Wszystko zrobiło się teraz skomplikowane i nie wiemy co z tym waszym przyjazdem i co dalej...nie wyobrażam sobie już nigdy więcej cie nie zobaczyc
Prosze, jeśli ktoś ma chwilke, o pomoc to naprawde ważne.
przygladam się od wczoraj..i nic waznego tu nie widzę ..jak szukasz z nim kontaktu to wejdz na messenger..a mala to twoja córeczka?
Rosmarino, czasami rzeczy dla postronnego obserwatora wydają sie błahe, a są niezwykle istotne dla innych....
Dokładnie, to tylko wygląda na drobnostkę.. Mała to moja przyjaciółka. Do niej miał przyjechać Polak który mieszka we Włoszech od 15 lat a do mnie jego kolega. Kiedy byli razem we Włoszech to jeszcze jakos sobie radzilismy bo rozmawialiśmy przez telefon a Krzysiek wszystko tłumaczył mi na polski a koledze na włoski. Krzysiek jest już w polsce i miał przyjechac do miasta gdzie mieszkam ja i moja przyjaciółka , obecnie jest u rodziny 370 km dalej. Do niedawna miałyśmy z nim kontakt, ale teraz wcale bo od ponad tygodnia ma wyłączony telefon. Podczas ostatniej rozmowy powiedział że ma duże kłopoty ale nie sprecyzował bo stwierdził ze to nie jest sprawa na telefon, jednak obiecal ze niedługo się zobaczymy. Martwimy się o niego i coraz bardziej denerwujemy ta sytuacją. Dodatkową przeszkoda jest to ze nie moge porozmawiać z Josephe bo on nie zna angielskiego ani polskiego a ja włoskiego... Pozostaja tylko te smsy... Zatem prosze o wyrozumiałość. Zdaje sobie zprawe, że to zapewne jest uciążliwe ale naprawde prosze o pomoc..
wlasnie o tym mowie,lepiej się zapisac na kurs języka..i uczyc,bo tu puchy..są wakacje i duzo się nie napiszecie z tym małolatami.Ludzie wola na spacer pójsc niż małolatom na forum tłumaczyc,żmudna robota.Mała to twoja córka? często o tym dziecku piszesz :}
wyglada ze.... go aresztowali/Kri :(
da me cosí cosí, per tutto quel tempo io e la piccola stiamo pensando cosa sta succedendo a christopher(???) (Criss??) e stiamo molto in pensiero, specialmente lei. Non ha nessun contatto con lui. Con te si è fatto vivo? Forse dovresti parlare con suo padre? Tuto questo si é fatto molto complicato. Non sappiamo come procederà per il vostro arrivvo e poi...
Non posso immagginare di non vederti mai più.

oczywiscie tlumaczenie casareccio czyli do poprawki

a i jesli ta mala to znaczy twoja kolezanka a nie twoja corka to bedzie z duzej litery i bez rodzajnika "Piccola"
Kogo nazywasz małolatami? Troche jestem zaskoczona tym komentarzem, ale cóż. Mała nie jest moją córką tylko przyjaciółką. Co do kursu to zaczynam od września. Kontakt zamierzamy utrzymywać nie tylko w okresie wakacji...
Jkie tam małolaty.. Ja mam 30 :-)
..powiedział że ma duże kłopoty i wylaczony telefon od tygodnia..wg mnie to typowy symptom aresztu..lepij nie dzwoncie i ten wloch tez nie dzwoni ..bo bedzie telef.przez policje sprawdzany i ustalane osob. kontakty.Zachowaj zimny krew i spokoj.
buhahaha Jakie tam małolaty.???. Ja mam 30 :-fikumiku..na patyku..he he
Ale czy tutaj wiek ma w ogole jakieś znaczenie? Może tylko osobom po 40stce wolno coś tłumaczyc?
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Brak wkładu własnego