dee- moja droga , miej wzglad na to, ze mnie dzidzia uciska na pecherz i takie teksty sa zbyt silnym stymulatorem i wysilkiem do powstrzymania.....wiesz czego. Poza tym -daj se spokoj z lekarzami-nie ma ich nigdy w domu, te pielegniarki ciagle wkolo i te doktoreczki.....lepiej salowy.....taki umiesniony, dobrze zbudowany i z IQ na odp.poziomie oczywiscie. I nie spiesz sie kochana bo tak naprawde jak juz wejdziesz w te pieluchy to juz zycie przekreca sie o180st. A ja myslalam, ze coz, urodzenie dziecka w niczym nie przeszkadza- ja stupida. Tak wiec zyj i uzywaj ile wlezie!!! POtem nie bedziesz juz tak sie smiala do rozpuku jak teraz. Chyba, ze trafisz na takiego wariata, ktory bedzie to podtrzymywal-czego Ci zycze-bo smiech to podstawa w zyciu-bez niego umiera sie w srodku. ale filozofie zapodalam, co?