Ale o co Wam chodzi? Wracając do pierwszego postu. Dziewczyny są jakie są i na takich jak one "panów" trafiaja. Ubaw zreszta mamy czytajac co poniektorych, nie prawda? "Laski" zostawmy i nie rzucajmy sie też zaraz na to, ze ci Wlosi to wlasnie tacy, babiarze, "lovelasy" itd. Jak ja juz slysze te przestrogi i tu, i w zyciu, to wiem, ze czlowiek je wypowiadajacy zyje w cieniu swoich imaginacji i pod ciezarem głeboko zakorzeniałych przesądow. Oj uwazaj na Wlochow- mowia mi. A co niby tu jestem taka bezpieczna, u nas w kraju to wybierac i przebierac w gentlemen'ach. Przeciez wszedzie sa ludzie i podludzie.
Słyszałam, ze niektorzy wymyślili sobie taki "dowcip" o Polkach. Przyjeżdza polacca i napełnia sie ja kremem. Że niby taki "odjechany" homonim. Wiecie jest takie ciastko o tej nazwie i oni niby sa cukiernikami, znaczy produkuja ten krem...
Ale nie chciałabym generalizowac, bo przeciez wiadomo co pomyslodawca sobą reprezentował. Podejrzewam, ze w polskim warunkach dziewczyna nawet by na takiego nie spojrzala, ale tam nęcą ją byc moze te kolorowe ubrania (moze żółte spodnie czy coś takiego co dodaje barw) i markowe okulary na poł twarzy i prze nie nie widzi, ze to przeciez taki zwykły cham, prostak i temu podobne. Moze tez jezyk jest tą barierą, ktora nie pozwala na rozszyfrowanie tych "tragicznych" przypadkow.
Druga sprawa mądre "tych" postów nie pisza, wiec nie powinno wydawac wam sie dziwne tego typu podejscie. A właśnie takowe, jak juz kiedys pisałam, pracuja usilnie i bardzo skutecznie na coraz to nowsze etykietki.