Rowniez nie mam ochoty sie sprzeczac. Nie bylas, nie przezylas, wiec nie wiesz. To chyba akurat moge napisac?
Twoim prawem jest zyc wyobrazeniami i nadzieje. Nie twierdze, ze Ci sie nie uda. Wrecz przeciwnie, zycze Ci zeby Ci sie udalo. Wiem tylko jak czuje sie osoba, ktora ma ambicje, jest zdeterminowana, kocha, czuje sie w sytuacji bez wyjscia, bo ani tam ani tu, ani nie wiadomo gdzie. Wiem jak czuje sie ktos, kto zostawia wszystko w Polsce i jedzie w nowe miejsce z glowa pelna idealow, nadziei, powtarzajac sobie: MI SIE UDA. i to jest jasne, UDA CI SIE!!! ale cena tego jest wysoka...
moja mam mieszka sama w Polsce, nawet nie masz dziewczyno pojecia co to znaczy dla kogos, komu szef mowi, ze wakacje masz tylko w sierpniu, bo wtedy wlasnie firma jest zamknieta. To co, mam widywac moja mame raz w roku? pracuje w biurze, niby przywilej :-) ha ha ha
nie we Wloszech!
uda Ci sie Sephia, jesli tylko bedziesz tego chciala. ale nie musisz byc taka agresywna. W tym dziwnym kraju, zeby do czegos dojsc, trzeba tez sie nauczyc pokory.
p.s. za 2 tygodnie jade do Polski na 10 dni :-) dla chcacego wszystko jest mozliwe...
i nie oburzaj sie tak juz.
kiedy jedziesz do Wloch???
A.