a z jakiej racji maja placic za 11 osob? pomysl logicznie ;)
ja nie wiem jak jest we wloszech, ale kiedys spalam w hostelu w stanach, bylam jeszcze na studiach i moze bylam bardziej wyluzowana i odwazna ;D dzis raczej nie zdecydowalabym sie na taki hardcore ;) ja przyjechalam do hostelu pozno w nocy, bo wczesniej przegapilam z 5 samolotow przemierzając stany wzdłuż i wszerz, ale to juz inna zagmatwana historia z mojego barwnego zycia :D no i kiedy tam weszlam wszyscy juz spali, a ja na paluszkach i po ciemku, zeby nikogo nie obudzic i zeby sie nie posypały jakies ciężkie przedmioty w moim kierunku -szukalam szczoteczki do zebow etc. potem rano budze sie i co widze...obce osoby swieca mi tyłkami po oczach, biegaja w pizamkach, krzataja sie, gadaja jak opętane, a ja jeszcze bym pospała... no kurka strasznie dziwnie sie czulam, ale spedzilam tak tylko 1 noc, bylam kurewsko zmeczona i bylo mi wszystko jedno. w kazdym razie nigdy nie wiesz na kogo trafisz w takim hostelu, ja to jakos przezylam, ale bylo co najmniej dziwnie :D w moim pokoju byly chyba 4, albo 5 osob, nawet nie chce myslec i wyobrazac sobie jak jest z 11-toma mamma miaaa...trzeba chyba nastawic sie na to, ze wsrod takiej gromady przypadkowo spiacych ze soba osob zawsze moze trafic sie jakis oszolom ;) Moze to jest i swego rodzaju adventure ale raczej kiedy jest sie młodym i szalonym :D swojej mamy na pewno bym nie wyslala w takie miejsce :D