Fuj, ale smród!

Temat przeniesiony do archwium.
Kolejny skandal z "recyklingiem" starych, zepsutych serów wybuchł we Włoszech. Dziennik "La Repubblica" ostrzegł przed zakupem gotowego tartego parmezanu i innego gatunku - grana padano.

W lipcu ta sama gazeta ujawniła, że kilka włoskich firm zajmuje się oczyszczaniem przedatowanych, zgniłych serów i wprowadzaniem ich do ponownej sprzedaży.



Z dziennikarskiego śledztwa "La Repubbliki" wynika, że tarty parmezan i grana padano - dwa znane szlachetne twarde włoskie sery, a także inne cenione przez klientów gatunki są poddawane oszukańczym i groźnym dla zdrowia procedurom.

Gazeta ustaliła, że zajmuje się tym między innymi wielka firma o nazwie Delia, która sprzedaje popularne opakowania z tartym serem, gotowym do podania razem z makaronem i innymi daniami.

W ciągu trzech ostatnich lat w fabrykach tego koncernu przerobiono setki ton serów, większość z nich - nie nadających się do spożycia - twierdzi "La Repubblica".

Okazuje się, że w całych Włoszech około 60 zakładów produkujących i sprzedających sery przekazywało przedatowane produkty do kilku fabryk, gdzie odzyskiwano z nich to, co tylko się dało. Przerobione w ten sposób sery sprzedawane są potem w wielu supermarketach i tanich sklepach w cienkich plastrach lub właśnie jako starte.

Niektóre z produktów, jakie inspektorzy znaleźli w lodówkach jednego z takich "zakładów oczyszczania serów", pochodziły nawet sprzed 20 lat.

Oburzenie szokującymi informacjami na temat oszukańczego procederu wyraził włoski związek rolników indywidualnych Coldiretti. Rolnicze stowarzyszenie zaapelowało o podjęcie starań dla obrony serów o nazwach Parmigiano Reggiano i Grana Padano podkreślając, że stanowią one "wizytówkę Włoch na świecie". (mg)

Sylwia Wysocka
(mg)
..tarte tez?..bo kupilam dzis 2 torebki i nie wiem co jest w srodku...
Ohyda! Miałam taki w lodówce, ale chyba już go nie ma... w każdym razie jeszcze żyję ;) to był grana padano, starty i tyle pamiętam ;)
i tak nie zdąrzysz go zjeść. KIedy?? Przecież trzeba śledzić wpisy i odpowiadac na nie.
zdażysz pisze sie przez ż z kropka i na to by to wiedziec nie potrzeba konczyc zadnych studiow..wystarczy 3 klasy szkoly podstawowej
ależ ja nie mam żadnych studiow, gdzie wyczytałaś że mam? Zajrzalaś do wyszukiwarki? A klas skończyłem osiem, bo tyle było obowiązkowe. Czy to wstyd? a może niedouczeni mają zakaz wstępu na gaiolet ...upss...soryy fiolet??
No, raczej nie powinni. Wiesz futrzaku, w przypadku, gdy wszystko jest dostępne dla plebsu, nie ma mowy o, najmniejszej nawet, oznace elitarności a takie poczucie przynależności w czymś elitarnym, nadaje życiu smaczku.

Nic osobistego, zapewniam, ale z pewnością znajdziesz wiele innych forów, na którym twoje siermiężne niedouczenie zostanie poczytane, jako zaleta.
Z ust mi to wyjąłeś. Lubie futrzaki, ale ten jest jakiś sztuczny ;)
Cinquantatre, wiesz że po powrocie do pracy z urlopu, faszystowska dyrekcja w zmowie z zakładowymi informatykami zablokowała możliwość porozumiewania się przez skypa? Nie odezwę się już z pracy.
jakiś zapasik tego śmierdziela posiada chyba jedna z warszawskich restauracji...niedawno przechorowałyśmy z koleżanką bakłażany z parmezanem (fakt, wydawało nam się, że ma jakiś dziwny smak, ale zaryzykowałyśmy). Nietypowe objawy: przez dwa dni, uporczywie i nieprzerwanie bolała głowa.
A już chciałam sie ciąć, bo myslałam, że sie na mnie obraziłeś ;)
No, skąd?!
a ja tak lubie grana padano, ale przerzucilam sie na pecorino
No, z fioletu ;)
Aaaa, to nie.:)
Gaio, nie tarte tez. Wlasnie tarte.
zdziwilam sie ze tarty..dopiero byl strasana afera z serami..i myslam, ze to moze wczesniejsza wiadomosc..patrze na date..a torba z zakupami lezala jeszcze nie rozpakowana...mysle sobie kupilam ser tarty.. nie moze byc!..jest prozniowo zamkniety w torebce...musi byc swiezyyyyyyyyyyyyy..porca troia czy tu juz nie mozna w tej Italii nic swiezego zjesc....pies mi sie struje! majatek na psiego konowała wydam....ja protestuje...
"mysle sobie , myslalam..." juz sobie tak nie slodz, dziewczyno.
raczej kobieto drogie dziecko....mozesz mi mowic ciociu :D..literowek nie widzialas?
nie tylko we Włoszech. jak ktoś zna "od kuchni" działanie hipermarketów to wie, co z serami robią i u nas.
jeśli za długo leży serek w chłodziarce i robi się "podejrzany" to trzeba odkrajać po plastrze z każdej strony. kolor już lepszy? to w folię i ponownie na sprzedaż. nadal nieciekawy kolorek? do starcia i na sprzedaż. wszystko pójdzie. trzeba dokładnie oglądać co się kupuje, a i to nie zawsze gwarantuje smaczny kąsek. takie czasy.
Tak prawdę powiedziawszy, to codziennie jemy bardzo wiele produktów, które zostały poddane "specjalnemu traktowaniu", nawet sobie nie zdając z tego sprawy. Teraz głośno jest o parmezanie, bo akurat ktoś to wykrył.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę