TRAGEDIA- KATYN PRZEKLETE MIEJSCE

Temat przeniesiony do archwium.
271-278 z 278
| następna
Nie czepiam się...na Wawelu czytam wszystkie łacińskie sentencje i nie trafiłam na takie same w dwóch różnych miejscach, więc dlatego się nad tym zastanawiam...

...podobno tak było w PRL-u (nie wiem, czytałam o tym), że rząd (Biuro Polityczne, prezydenta wtedy nie było) decydował o wszystkim, a Kościół był Ostoją, i Autorytetem dla wiernych .. Rząd już nie decyduje, ale dlaczego nie Kościół?
:)
obawiam się, że z tym tłumem pod krzyżem i Kościół by nie wygrał.
Po wczorajszej rozmowe z Quasim nabrałam przeogromnej obojętności do tej sprawy a każdy kolejny "news" spod krzyża zaczyna mnie lekko irytowac, mam na myśl wszechobecną informacje na ten temat. Czy to już zmęczene materiału?
Ta obojętnośc trochę mnie martwi bo najprościej powiedziec "niech sobie robią co chca, nie mój problem"...za moje obecne odczucia zrzucę winę na Quasiego i zmęczenie:) Oby mi przeszło rano:)
A za namową mojego lekarza grzecznie udam się do łóżka:)
Dobranoc Wam
..dobranoc...ja rozwiązuję Sudoku 5x5...mam zajęcie do rana..
:)
http://www.pardon.pl/artykul/12342/forsyth_ten_wyjazd_planowal_kompletny_idiota
Quasi...nie mogę się powstrzymać by nie poinformować Cię o zmianach jakie zaszły:)
Domyślam się, ze jako człowiek społecznie świadomy dotarłeś już do tych news'ów albo one do Ciebie:)...jednak nie mogę sobie odmówić niebywałej przyjemności poinformowania Cię iż nie ma krzyża. Jestem też lekko zadziwiona brakiem wytrwałości "obrońców krzyża", nawet jesieni jeszcze nie mamy a tu już zimno zdziesiątkowało "prawdziwych chrześcijan"...eh biedny popijają teraz w swoich domkach ciepłą herbatkę...
Nie zarzucaj mi proszę ironicznego tonu wypowiedzi bo będę musiała się publicznie to potwierdzić.
Teraz już nie co poważniej: wszystkim wyjdzie to na zdrowie... i tym którzy nie muszą już spędzać nocy pod krzyżem jak również tym którzy serdecznie dość mieli już całego tego zamieszania. Z tego miejsca pozdrawiam jednych i drugich tak wiec Quasi nie czuj się pominięty, wyrazy sympatii Ciebie również dotyczą:)
Quasi...nie potrafię się powstrzymać by nie przekazać Ci najświeższych informacji. Zdaje sobie jednocześnie sprawę iż Ty człowiek "społecznie obyty" dotarłeś z pewnością już do tych news'ów bądź one do Ciebie. Nie mogę jednak odmówić sobie tej przyjemności by nie przekazać Ci tej informacji....Quasi...krzyża już nie ma! Przyznam Ci się szczerze, ze jestem lekko zawiedziona brakiem wytrwałości "obrońców krzyża". Jesień na dobre jeszcze się nie zaczęła a już pierwsze zimno zdziesiątkowało "prawdziwych chrześcijan". Biedni pewnie teraz siedzą w swoich ciepłych domkach pochyleni w zadumie nad kubkiem gorącej herbaty.
Proszę nie doszukuj się w mojej wypowiedzi ironicznego tonu bo nie pozostanie mi nic innego jak publicznie to potwierdzić:)
Teraz już nie co poważniej: myślę, ze wszystkim wyjdzie to na zdrowie, zarówno tym którzy "zmuszeni" przez własną ideologię musieli spędzać noce pod krzyżem jak również tym którzy mieli już serdecznie dość tego zamieszania. Z tego miejsca pozdrawiam jednych i drugich:)
Inne zakonczenie bylo niewyobrazalne. Dzieki Bogu, koniec Swietej Wojny:))
P.S. Zle jakos mi sie na tym nowym forum pisze. Chyba tradycjonalistka jestem:))
Quasi bywasz tu jeszcze? Bo ja mam dzisiaj nieodpartą ochotę przedyskutować z Tobą kilka ciekawych wątków w temacie "krzyża". No gdzie Ty się podziewasz? Eh:(

Tak więc w skrócie przeprowadzę "króciutki" monolog, może przy najbliższej okazji zaszczycisz mnie odpowiedzią:)
W sumie chciałam tylko powiedzieć, że poziom agresji mi wzrósł. No jak do tej pory sytuacja mnie śmieszyła ,irytowała bądź była obojętna tak teraz pałam czystą "niechęcią" do tego całego bagna. I zastrzegam, że "niechęć" to bardzo delikatne określenie, nie mam zwyczaju bowiem bywać agresywa:)
Cała sytuacja do tego stopnia mnie irytuje iż pozwoliłam sobie dziś wypowiedziec się publicznie w kilku "miejscach" i zapewniam Cie Quasi, że moje wypowiedzi przesiąknięte były ironią, wręcz ociekały sarkazmem...eh a po co się tak denerwować?:(
Spać nie będę mogła teraz w obawie, że zgarnie mnie z łóżka milicja i zagine bez śladu:(
Kto mnie przechowa dopóki sprawa nie ucichnie? Dobrze gotuje:D
Temat przeniesiony do archwium.
271-278 z 278
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia