jak pech to pech...

Temat przeniesiony do archwium.
Ja to dopiero mam pecha. Muszę się z Wami tym podzielić, bo smutek dzielony to połowa smutku :)

Dwa dni temu spalił mi się dysk 40Gb z 4 Gb muzyki mojej ulubionej, polskimi filmami, i teledyskami, i wieloma pomocami szkolnymi (jednak je najmniej opłakuję), zajęło mi bardzo dużo czasu ściągnięcie tego wszystkiego...
Dzisiaj z kolei, przed chwilą wpadło mi do szybu windy libretto di circolazione od skutera mojego współlokatora :( Jutro będę dzwoniła na assistenze i już się martwię ile mnie to będzie kosztowało :(
Uffa! Akurat jutro biore wypłatę, i myślałam że od razu zajrzę do sklepów, a tu chyba nic z tego...
Dobrze przynajmniej, że mój współlokator mnie nie udusił, powiedział, że lepiej to niż wypadek.

Smutno mi, musiałam się wygadać, proszę o słowa pocieszenia! :)

PS Post nie ma charakteru żałobnego, więc proszę mnie nie posądzać o wyolbrzymianie problemów :)
oj ilecka....az mnie zabolalo jak przeczytalam o tych 40 giga co poszly z dymem :((
ale zawsze sa jakies plusy..dobrze ze to ty nie wpadlas do tego szybu! to koszmar ktory w dziecinstwie mnie przesladowal...cale szczescie mieszkam na parterze :-D
Ja też zawsze miałam obsesję że coś mi wpadnie do szybu, aż w końcu wpadło :) :( Może już nie będę miała obsesji, tylko zwyczajnie, jak to mówi do znudzenia mój chłopak : Farò at ten zio ne!

:)
hehehe.....takie rzeczy dzieja sie najczesciej jak sie fa tropp'attenzione

trzymaj sie bella...po zlym dniu same piekne poranki!
dobranoc :-)))
A może napiszesz co byś chciała najszybciej odzyskać? Ludzie z forum na pewno chętnie się podzielą swoimi zasobami; zawsze to będzie szybciej niż szukać wszystkiego od nowa.
A na pocieszenie - na pewno w tych 4 G było trochę "śmieci" i nieraz chciałaś z tym zrobić porządek, prawda?

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia