Wiecie, ja na swoich włościach stosuję inny zwyczaj, zwany Prawem Pierwszej Nocy. Po prostu, będąc dziedzicem, mającym w posiadaniu pięć wsi, po kilkadziesiąt dusz każda, mam prawo po każdym chłopskim ślubie, wziąc sobie dziewkę na noc i wypróbować, zanim taka dostanie się prawowitemu mężowi.
Jędrne ci są one, zdrowe, jak rzepy, jeno zważać dobrze trzeba, czy już nie ruszane, bo takich ci pełno i wśród szlachcianek. Satysfakcyja wtedy żadna panie bracie. :)