Witam!
Nie wiem czy jeszcze ktoś mnie pamięta,ale przed 2 laty (jeśli dobrze pamietam)błagałam Was kochani o tłumaczenie moich prywatnych wiadomości do mojego Amore!Wtedy nie widziałam innego wyjścia,a teraz z biegiem czasu widze wszystko inaczej i wiem jak wielki bląd popełniłam.Tym razem o nic nie proszę,ponieważ w miare biegle mówie po włosku.Mam wiele pasji,zaczełam nauke 3 języka:francuskiego.,uczę się,pracuje w wakacje.Mam grono zaufanych ludzi,którzy mnie kochają,ale...najważniejszą rzeczą jaką mam to mój chłopak.Ten sam z przed dwóch lat.Nasza miłość wygrała.Wiem,że znalazły by się osoby,które nie życzyły mi dobrze,a przynajmniej głupkowato i szczeniacko obrażały.Teraz niewiele mnie interesuje zdanie innych,ide do przodu z twarzą do góry,niczego się nie wstydze.Dorosłam,swoje przeżyłam....
Jestem szczęśliwa,że wyszłam z tego,nie jestem już głupią nastolatką.Myśle,że nigdy nią nie byłam..poprostu potrzebowałam pomocy,kierunku.Wszystko zawdzięczam mojemu chłopakowi i jeśli znajdą się osoby wśród Was,które nawet w najmniejszym stopniu we mnie wierzyły to Dziękuje.O marzenia trzeba walczyć i nigdy się nie poddawać!
Pozdrawienia z gorącej Italii,Ela.