Szkoci są skąpi, Francuzi zadufani w swojej kulturze, Włosi nie przepuszczą żadnej kobiecie, Żydzi sprzedadzą wszystko, co da się sprzedać, a Amerykanie kojarzą się
z pożeraczami niezdrowego jedzenia typu fastfood. Anglicy są flegmatyczni, a Hiszpanie obdarzeni gorący temperament z corridą i flamenco. Stwierdzenia te są stereotypami. Uogólniony skrót myślowy, ułatwiający ocenę innych. Szufladkowanie pewnych grup społecznych może i prowadzi do licznych nieporozumień i konfliktów. Historia zna wiele takich przypadków. Żadna grupa społeczna nie jest wolna od stereotypów. Mając do czynienia z obcymi grupami na początku budujemy ich uproszczony obraz. Mało tego, tak dobieramy argumenty, aby nasze wyobrażenie o nich wyglądało tak je te wyuczone
w procesie socjalizacji. Grupy zamykają się w sobie, izolują od pozostałych. Próba kontaktu tworzy agresję. Tak jest we np. we Francji, gdzie mniejszość arabska nie chce się asymilować. Wytworzyła własne getto, gdzie panuje ich kultura a prawo i normy francuskie nie obowiązują. Na oficjalnych państwowych uroczystościach wygwizdują Marsyliankę, a nie tak dawno stanęli murem za noszeniem przez kobiety chust w szkole. Zakaz był sprzeczny
z ich prawem, ale ułatwiał proces asymilacji i łamał pewien stereotyp. Odchodzi jednak od głównego wątku stereotypu.
W każdej społeczności dochodziło zawsze do zjawisk patologicznych. Patologicznych w tym sensie, że na drodze poznania pojawiały się zniekształcenia, czyli poglądy uproszczone, jednostronne a momentami wręcz fałszywe, które prowadziły nierzadko do szkodliwych konsekwencji jak choćby napięć społecznych czy konfliktów. W tym miejscu pojawia się stereotyp. “Uproszczony, jednostronny, skrajnie wyjaskrawiony obraz pewnej zbiorowości, traktujący wszystkich jej członków w sposób niezróżnicowany, niezależnie od ich przymiotów indywidualnych”. Tworzą się ona na drodze jednostkowych doświadczeń, by następnie zostały uogólnione na całą zbiorowość. Później stosowane zwrotnie, bezkrytycznie i “automatycznie” do poszczególnych członków zbiorowości. Z góry wyklucza się, aby członkowie owej grupy posiadali inne, indywidualne cechy. Stereotypy w ten sposób przejaskrawiają wygląd całej grupy, wykluczają wewnętrzne jej zróżnicowanie i przypisują ogólne cechy poszczególnym członkom. Najczęściej stereotypy tworzą się w odniesieniu do narodów czy grup etnicznych, ale również bardzo często powstają w odniesieniu do mniejszych grup (krakowian, warszawiaków, policjantów, nauczycieli). Budowane w ten sposób określenia dają wrażenie wiedzy obiektywnej, gdyż same w sobie nie wnoszę jeszcze wartościowania, lecz stwierdzają o istnieniu pewnych cech. Niebezpieczeństwo pojawia się wówczas, gdy implikuje on definitywnie negatywną ocenę grupy. Tak to w Polsce panuje stereotyp, że wszyscy Cyganie to oszuści i złodzieje, Ukraińcy związani są z mafią i należy się ich bać, a Rosjanie piją na umór i są leniwi, przez co nie nadają się na odpowiedzialnych pracowników. Takie negatywne stereotypy nazywamy przesądami. Przesądy zawsze powstają wobec grup obcych - innych niż nasza. Równolegle powstają stereotypy wynoszące na piedestał własną grupę zwane szowinizmem grupowym.
Wszelkiego rodzaju uprzedzenia jak i z drugiej strony szowinizm grupowy prowadzi do powiększania się dystansu pomiędzy grupami. Sytuacja taka prowadzi do zmniejszania interakcji pomiędzy grupami, aż w końcu prowadzi do całkowitej segregacji, czyli nic innego jak izolacji pomiędzy nimi. Przykładem mogą być czasy, gdy Japonia była odizolowana od reszty świata a za kontakt z Europejczykiem groziła śmierć, jak również nam współczesne lata apartheidu w RPA, gdzie nastąpił podział na uprzywilejowaną ludność rasy białej i czarną biedotę. Kolejny krok na drabinie powstawania uprzedzeń to dyskryminacja, kiedy zmniejsza się ustawowo szansę dla poszczególnej grupy. Utrudniony dostęp do wykształcenia, urzędów, zawodów, majątku bez względu na predyspozycję danej jednostki i jej zasługi. Wówczas to zaczyna działać mechanizm nazwany przez Roberta Mertona samospęłniającą się przepowiednią. Następuje przypisanie dyskryminowanej grupie roboczej cech negatywnych, stereotypowych niezależnie od tego jak zachowuje się jednostka. Nie da się wówczas zmienić stereotypu, gdyż człowiek dobierze takie argumenty by znów powrócić do wcześniejszego punktu wyjścia. Stąd już blisko do prześladowań a momentami wręcz do eksterminacji. Polega to na eliminowaniu jednostek z prześladowanych grup, czego przejawem są czystki etniczne, lincze i pogromy. Najstraszliwszym przykładem takiego postępowania była “ostateczne rozwiązanie kwestii Żydowskiej”, zbrodni, której dopuścił się Hitler wraz
ze swymi podanymi. Zaszczepiony w głowach Niemców stereotyp Żyda - lichwiarza
i oszusta, wykorzystującego pracę poczciwych Niemców doprowadziła do najstraszniejszego ludobójstwa w historii człowieka. Takie sytuacje nie są rzadkością również w naszych czasach. Choćby fanatyczna walka pomiędzy afrykańskimi plemionami, spowodowane narastanie konfliktów międzyplemiennych, czy choćby regularne starcia islamistów
i chrześcijan w Nigerii.
Nigdy nie uwolnimy się od stereotypów. Stały się częścią naszego życia i każde pokolenie przekazuje je dalej w procesie socjalizacji jednostek. Jedyne, co możemy zrobić to starć się nie oceniać ludzi po kolorze skóry, kraju pochodzenia czy wykonywanego zawodu. Poznać jednostkę by dopiero później móc ją sklasyfikować. Każdy człowiek
to indywidualność i należy zwrócić na to uwagę. Choć towarzyszą nam uogólnienia poznajmy sprawę z drugiej strony. Wówczas może okazać się, że Ci ludzie są zupełnie inni i nasze dotychczasowe wyobrażenie ma z tym niewiele wspólnego.
Hiszpania
Gorący kraj na południu Europy. Polakom kojarzą się głównie z spędzonymi wakacjami. Słońce, upał, plaża, lazurowe morze i wybrzeże pełne turystów. Sami Hiszpanie to według stereotypu ludzie bardzo hałaśliwi robiący wokół siebie wiele szumu. Ponadto kompletnie nie dbają o innych. Są ostatnimi, na których można polegać. Trzeba się przyzwyczaić, że nie są punktualnie o ile w ogóle postanowią się pojawić na umówionym spotkaniu. Ponadto posiadają ogromną energię i niesamowicie potrafią czerpać radość z życia. Tak można by w skrócie opowiedzieć jak widzą ich inni. Z czym jeszcze Polakom kojarzy się Hiszpania? Przedwszsytkim z corridą. Matador i byk stają naprzeciw siebie i rozpoczyna się widowisko, przez samych Hiszpanów traktowana jak sztuka. Oprócz tego w Polsce popularne jest bardzo hiszpańską piłka nożna. Wiąże się to z sukcesami, jakie rokrocznie odnoszą te zespoły na arenie międzynarodowej. Takie nazwy jak Real Madryt czy FC Barcelona zagościły w umysłach tysięcy Polaków, a zespoły te mają tysiące kibiców wśród naszych rodaków. Dodatkowo w parze z gorącym temperamentem kojarzy nam się taniec flamenco. Niezwykle dynamiczny, z szybką muzyką i postukiwaniem obcasami. W cały kraj spowija aura namiętności. Stąd Hiszpanów uważa się za namiętnych kochanków. Analogiczna sytuacja ma się w stosunku do Hiszpanek. Potwierdza to tylko ich gorący temperament.
Pod względem gospodarczym Hiszpanie kojarzą się w wykorzystaną szansą daną im przez Unię Europejską. Z prowincjonalnego kraju stali się prężnie działającą gospodarka,
z bardzo dobrze rozbudowana infrastrukturą drogową. Dzisiaj na świecie hiszpańskie firmy posiadają wysoką renomę, a produkty cenione przez globalną społeczność. W Polsce najbardziej znane jest marka Seata, producenta samochodu, który cieszy się opinią wysokiej jakości, ale jakości powstałej we współpracy z niemieckim Volkswagenem.
Jak wyglądają współcześni Hiszpanie?
Należy przede wszystkim zrozumieć, że dla nich niewiele liczy się poza rozrywka
i przyjemnością. Pozostałe rzeczy mogą zostać zignorowane. Aby osiągnąć ten stan cechuje ich niespożyta siła witalna. Stąd jedyna pewna rzecz u Hiszpanów - ich nieprzewidywalność. Warto również podkreślić samowystarczalność tego narodu. Dobro wspólne ma tu niewielkie znaczenie.
Jeżeli istnieje jakaś organizacji, która ma jednak na nich wpływ to jest to rodzina. Jest ona ważniejsza niż materialne powodzenie. Dom rodziny zazwyczaj opuszczają mężatki, rzadziej mężczyźni. Nie dopuszczalne są myśli, że nastąpi to z innego niż założenie własnego ogniska domowego. Szczególnymi względami obdarzone są dzieci pełniące tutaj funkcję tradycyjnej oznaki życia i ciągłości pokoleń. Zagrzewają je więc do hałaśliwego i harmidru by w ten sposób oznajmić światu radość z potęgi egzystencji. Podobnie przykładny jest stosunek do ludzi starszych. Opieką otacza się wszystkich starszych wiekiem członków rodziny. Nie do pomyślenie jest, aby wysłać ich do domu starców. Stąd też niewielka ich ilość.
Posiadanie dóbr materialnych nie należy do hiszpańskich cech narodowych. Nie odczuwają potrzeby gonitwy za pieniądzem. Stan wewnętrznego szczęścia i zaspokojenia cenią sobie wyżej niż jakiekolwiek bogactwo. Nie można też powiedzieć, że Hiszpanie
są przesadnie religijny, co przeczy ogólnej tezie o ich pobożności. Choć Hiszpania obok Polski i Włoch uznawana jest za bastion chrześcijaństwa.
Jako główną tradycję można uznać poobiednią sjestę od godziny 15 do 17. Wiąże się to głównie z klimatem, jaki tam panuj, gdyż upał nie pozwala o tej porze normalnie pracować. Instytucje więc są otwarte od 7 rano do 15. By po niej mogła nastąpić długo oczekiwana sjesta. Uznawana przez wielu za świętość. Niebezpiecznie jest wtedy przeszkadzać Hiszpanom. Może się to skończyć wieloma nieprzyjemnymi konsekwencjami. Obyczaj mówi jeszcze o wieczornych przechadzkach w czasie, których dochodzi do licznych spotkań towarzyskich.
Bardzo ciekawa sytuacja ma się w stosunku, co do nazwisk hiszpańskich. Zawsze dwuczłonowe. Mężatki pozostają przy swoich rodowych a dzieci pierwszy człon dziedziczą
z pierwszego członu nazwiska ojca a drugi człon otrzymują z pierwszego członu nazwiska matki. Jednak w stosunkach oficjalnych obowiązuje tylko pierwszy ich człon.
Bardzo ważnym elementem kultury hiszpańskiej jest piłka nożna, na której punkcie oszaleli. Od urodzenie kibicują swojej drużynie. W przypadku reprezentacji narodowej, są jej wiernymi fanami do momentu, kiedy wygrywa. W przypadku, gdy wcześniej odpada
z Finałów Mistrzostw Świata przerzucają się na inną drużynę. Najlepiej z byłych koloni hiszpańskich. O popularności piłki nożnej świadczy choćby fakt, że każdego dnia sprzedawanych jest około pół miliona dzienników poświeconych piłce nożnej, przy niewielkim czytelnictwie pozostałej prasy.
Kolejnymi hiszpańskim symbolami są tańce i śpiewy. Cante Jondo (“śpiew głęboki”) tradycją sięga cztery wieki wstecz. Polega na jak najdłuższym trzymaniu jednej wysokości dźwięku. W czasie śpiewu można dowiedzieć się o rzeczach ważnych, wzniosłych i podłych, strasznych pięknych. Jednym słowem niemal o wszystkim. Jeżeli Hiszpanie w danym momencie nie śpiewają to musza tańczyć. Po pierwsze flamenco, które rozkręcone do granic możliwości, przedstawia mężczyznę i kobietę pędzącym ku sobie na oślep, postukując przy tym obcasami. Innym bardzo popularnym tańcem jest Sevilliana - taniec o skomplikowanej rytmice. Osnuty ponoć na historii uczuciowej krewkich małżonków z Sewilli. Choć mniej żywiołowy niż flamenco. Równie ciekawym tańcem jest Jota. Wesołe podskoki, podrygi
i podrzuty. Przypomina angielski Morris Dance.
Hiszpania nie mogłaby istnieć bez corridy a corrida nie mogłaby istnieć bez Hiszpanii. Walka byków, wpisały się w kulturę tak mocno, że nic nie jest w stanie wymazać ich
z świadomości. Corrida traktowana jest jako sztuka, a dziennikarze o niej piszący nie są traktowani jako komentatorzy sportowi, ale jako krytycy sztuki. Połączenia piękna
i heroizmu, dwóch głównych bohaterów na scenie - byk i matador i tylko jeden zwycięzca. Byk, który nabije nieszczęśnika na rogi bądź zwierze, któremu waleczny matador zada ostatnie pchnięcia szablom. Dzieli ich tylko kilkanaście metrów i czerwona płachta dodatkowo podnosząca emocje. To pasionujące wydarzenie zapierające w piersiach całą zebraną na arenie publiczność. Corrida dziś nie pasjonuje Hiszpanów jak dawniej, ale wciąż jest transmitowana przez telewizję trzy-cztery razy w tygodniu. To jednak część Hiszpanii. Tradycja, której nie można zapomnieć.
Gorący temperament prowadzi do namiętności. Można by rzecz, że na półwyspie Iberyjskim erotyczne pożądanie wisi w powietrzu. Seks nie jest już tematem tabu ani tematem powodującym jakiekolwiek zachowania. Hiszpanie wychodzą z założenia,
że ludzie kochają się kochać. I tak to wychodzą naprzeciw pożądaniom własnego ciała,
co traktują jako logiczne i naturalne zachowanie. Panuje tutaj obyczaj prawienia komplementów i pochlebstw wobec płci pięknej zwany piropear. Hiszpanki są jednak odporne, ale i Hiszpanie wytrwali. Jest to dobry sposób do wskazania atrakcyjności danej kobiety.
O niezwykłej seksualności tego gorącego kraju świadczą jednak turyści i turystki, które przybywają tu w poszukiwaniu miłosnych doświadczeń. Panuje więc nieformalna klasyfikacja, z którego narodu kobiety są “najłatwiejsze”. Wygrywają ponoć Angielki,
za nimi Amerykanki, Niemki i tak dalej. Natomiast męscy przybysze z zagranicy są tacy sami jak krajowi, więc Hiszpanki twierdzą, że nie warto się nimi zajmować. To nie zmienia faktu,
że Hiszpania kojarzy się dla wielu z miłosną, pikantną przygodą.
Wysoka temperatura i miejsce spędzenia wakacji. Tak większości z nas kojarzy się Hiszpania. Jest nam trudno zrozumieć ten naród, gdyż nie potrafimy wczuć się w jego mentalność. Gorącą kulturę, obfita w tragiczne wydarzenia i gorące piaski pustyni. Dla mieszkańca krajów Europy “północnej” to dobre miejsce by się zabawić. Nic więcej. Ten stereotyp na szczęście się zmienia, a my coraz więcej wiemy na temat tej jakże interesującej kultury, która ze wszystkimi swymi osobliwościami buduje wspólną Europę.
Włochy
Kraj na Półwyspie Apenińskim. Oblany z trzech stron wodami morza śródziemnego.
Z jednej strony gorąco, z drugiej strony Alpy. Sami Włosi nigdy nie twierdzili, że są jednym wspólnym narodem, a raczj ze zbiorem mniejszych ludów zamieszkałych i kojarzonych głównie z miastami. Jestem Rzymianinem, Neapolitańczykiem, Wenecjaninem. Każdego
z nich dzieli ogromna przepaść kulturowa, która ciezko zawrzeć pod wspólnym szyldem Włochy. Jednka przyszło im żyć razem i dają sobie bardzo dobrze z tym radę. Mają silne poczucie tożsamości lokalnej i na pytanie:”, kim jesteś?” Z dumą odpowiedzą jestem Sycylijczykiem, Turyńczykiem... Są postrzegani według stereotypu jako hałaśliwy, rozemocjonowany, przebiegły, naród, którego błyskotliwość i kreatywność niweczą niestety lenistwo i niesłowność. Cenieni są na całym świecie za swoją kuchnię, a pizza i spaghetti stało się podstawmy daniem dostępnym w każdym zakątku globu. Obdarzeni mnóstwem skarbów kultury. Takie zabytki jak Koloseum czy Bazylika Św. Piotra w Rzymie, freski
w Asyżu, kanały Wenecji są rozpoznawane przez każdego mieszkańca Ziemi. Wiele lat burzliwej historii dało się tu boleśnie odczuć, ale dziś Włochy są głównym państwem turystycznym w Europie, gdzie każdego roku zjeżdżają miliony turystów. Naród zaś znany jest z pogody ducha i niezwykłych talentów aktorkich i śpiewczych. Wydaje się, ża każdy jest tu mistrzem w odgrywaniu swojej roli, a sztukę wchłaniaj wraz z melkiem matki. Niestety Włochy kojarzone są również z działalnością mafi. To tutaj narodziła się przestępczośc zorganizowana. Uwarunkowana historycznie, w czasach gdy panowała straszna bieda mafia była główna instytucją dającą pracę. Dziś jest bardzo silna, a o skali jej działalności świadczą afery ujawniane regularnie przez prasę i to również ta międzynarodową.
Dla przeciętnego Polaka Włochy, podobnie jak Hiszpania, kojarza się ze spędzonymi wakcjami. Wylgiwaniem się na słońcu, kapilą w Adriatyku, bądź pospiesznym zwiedzaniem zabytków tego kraju. Pamiętamy również Monte Casino i 2 Armie Wojska Polskiego, która brała udział w walkach o wyzwoleie Włoch. Z rzeczy doczesnych bardzo dobrze znamy marki samochodów Fiat, Alfa Rome, Lancia, Ferrari, które są u nas znane i cenione. Polacy ochoczo zajadają się pizza oglądając przy tym najnowsze katalogi mody prosto z Mediolonu. Interesuje nas również włoska piłka nożna a takie nazwy klubów jak AS Roma, Inter Mediolan, Juvetus Turyn, AC Milan, Lazio Rzym, AC Parma potrafi wymienić nie tyko znawca tematu. Ogólnie darzymy Włochów sympatią i jesteśmy do nich bardzo pozytywnie nastawieni. Choć jest to kraj, w którym chcemy spędzić wakacje, na dłuższy pobyt zdecydowała się już tylko niewielu.
Jak wyglądają współcześni Włosi?
Ich byt to jedno wielkie przedstawieni, są wspaniałymi aktorami. Uwielbiają robić dobre wrażenie a większośc ich życia upływa w miejscach publicznych. Stąd zawsze dbają
o swój wygląd, który nigdy nie jest dobrany przypadkowo. Tego zachowania uczą się już od dzieciństwa, by w okrsie dorosłości odgrywac role porefekcynie. Lekkie traktowanie sytucji, nawet tych wymagających powagi i rozsądku. Włoska allegria czyli ogólna żywotność
i radość czerpana z upływającego czasu. Słońce, towarzysto i zbiorowe rozradowanie.
To włoski temperament pełen uśmiechu i optymizmu. Przez wiele trudnych lat w ich historri rozwineli i opanowili do perfekcji sztukę radzenia sobie w trudnych sytuacjach. W każdej
z nich potrafią zleźć jasną stronę, co napełnia ich nową siłą do działnia.
Uważają siebie za wyśmienitych kierowców. Dobry kierowca to taki kierowca, który z punktu A do punktu B przejeżdża z zawrotną prędkością. To sposób wyrażenia swojej natury. Dla nich każda droga to tor wyścigowy, a każdy zakręt to wyzwanie. W ojczyźnie Ferrari taka sytuacja wydaje się naturalna. Taka już mentalność Włochów, że czują się najlepsi za kółkiem. Byle droga była kręta, równa i auto szybkie.
Jeśli kiedykolwiek umówisz się na spotkanie z Włochem na konkretną godzinę
to możesz pospać dłużej. To naturalne, że się spóźni. Dlatego też nigdy nie określa się dokładnej pory. Można by rzecz coś pomiędzy 14 a 16 ale to i tak mogło być już duże przybliżenie. Spóźnienie toleruje się, ale w młodym pokoleniu coraz bardziej restrykcyjnie traktuje się czas.
Podstawową komórką społeczną, która tworzy Włochy, jest rodzina i ta może dzielić się na jednopokoleniową i wielopokoleniową. Rodzina jednopokoleniowa to ojciec (formalna głowa rodziny), który ciężko pracuje dostarcza pieniądze na utrzymanie oraz podejmuje mniej ważne decyzje i matka, zajmująca się domem oraz tak naprawdę sprawująca rządy
i podejmuje ważniejsze decyzje. Z kolei rodzina wielopokoleniowa to ogromna jednostka społeczna obejmująca swym obszarem wszelkich możliwych krewnych. Zjeżdża się tylko
w ważnych uroczystościach takich jak chrzciny, wesela, pogrzeby. W czasie spotkań można pokazać swój status społeczny oraz nawiązać kontakty gospodarcze pomiędzy poszczególnymi członkami. Jest to niezwykle skomplikowany organizm z siecią władzy
i protekcji oparty na wymianie prezentów i przysług. Jak już wcześniej wspomniałem Włoszki są świetnymi aktorkami. Choć robi to, co chcą i kiedy chcą, swoim mężom stwarzają złudzenie władzy i to, że są ciche i uległe. To pozwala im myśleć, że są wielcy i decydują o wszystkim. Ta tajemnica władzy przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Udawana ulegałoś to niska cena za władzę w rodzinie.
Włosi są ludźmi niezwykle towarzyskimi. Uwielbiają przynależeć do różnych grup
i traktują to jako rzecz naturalną i podstawową. Cenią sobie przy tym bardzo przyjaźń. Zazwyczaj nawiązywaną w młodości. W późniejszych latach mówi się raczej o przyjaźniach “pożytecznych”, które procentują w sferze ekonomicznej. W przypadku obcokrajowców przyjaźń traktuje się zupełnie inaczej.
Jedna z obsesji Włochów jest unikanie podatków. Spowodowane jest to tym, że jest ich najwięcej w całej Europie i nie należą do niskich. Regularnie organizowane są amnestie podatkowe, cieszące się ogromną popularnością. Szczuje się, że około 1/3 obiegu gospodarczego obywa się nieoficjalnie. To wyjaśnia fakt, dlaczego gdy kraj balansuje na skraju bankructwa, utrzymuje się na wysoki poziom życia jego mieszkańców.
Dwie najważniejsze rozrywki Włochów to piłka nożna i zakupu. W niedzielne popołudnia, gdy graj kluby Seria A, ulice są prawie puste, a na stadionach i przed telewizorami tłoczą się rodziny. Derby ligowe a także starcia wielkich potęg piłkarskich traktowane są jako święta narodowe. Gdy gra reprezentacja Włoch, wszyscy jej kibicują, nagle zapominają o wzajemnych niesnaskach, które występują bardzo mocno pomiędzy poszczególnymi klubami. Każdy Włoch ma w domu koszulkę reprezentacji i każdy gra
w piłkę. Dzieci od małego uczy się kochać football. To sport narodowy, za którym szaleją wszyscy. W podobnym stopniu traktuje się jedynie wyścig Giro d’Italia, choć to tylko raz do roku. Pozostałe dni wypełnia piłka nożna. Inną popularną włoską rozrywką jest robienie zakupów. Miasta pełne są sklepów, wypełnionych po brzegi luksusowymi towarami, spełniającymi nawet najwybredniejsze gusta. Któż nie słyszał o takich markach jak Guccie, Armanie czy Valentino? Wysokiej jakości towar za równie wysokie pieniądze. Nie należy się tym jednak załamywać. Targować powinno się nawet w sklepie, a bardzo często można natrafić na wyprzedaże, na których wymarzona rzecz kosztuje nawet kilkadziesiąt procent taniej. Szczególnie interesujące są targowiska, gdzie można dostać wszystko, ale nie należy pytać skąd pochodzi dana rzecz. Niech pozostanie to tajemnicą sprzedającego. Włosi
to rewelacyjni kupcy i rzemieślnicy. Co pokazali już w historii, ale i dzisiaj świetnie sobie radzą.
Włosi to przede wszystkim kultura. Jak już wcześniej było wspomniane
są wyśmienitymi aktorami. Sztuki teatralne, opery, operetki, film tworzą zawsze na bardzo wysokim poziomie, a włoskie gwiazdy są rozpoznawalne na całym świecie. Słynny Festiwal Teatralny w Wenecji ściągą każdego roku tysiące ludzi z najodleglejszych zakątków globu. Warto również podkreślić historyczne dokonania Włoch. Sztuka starożytnego Rzymu, a także kolebka odrodzenia z Michałem Aniołem i Leonrdo da Vinci na czele. Niestety Włochy to również kolebka telewizyjnego chłamu. Jeżeli tego nie wymyślili to wynieśli go
do rangi prawdziwej sztuki. To naturalne, że program zaczyna się z kilkuminutowym opóźnieniem a spikerom zraża się mówić nie na temat. Głównie repertuar stanowią importowane filmy z marnym dubbingiem, kreskówki i opery mydlane. Te ostanie
po przerobieniu zyskały rangi wyjątkowo udanych. Dodano do nich włoską namiętność i dialogi nie są już tak sztywne jak w oryginalne, przez co zyskały rzeszę fanów. Program wypycha się produkcją rodzimą z mnóstwem teleturniejów, quizów i innego rodzaju konkursów.
Do największej włoskiej tradycji i spuścizny narodowej zalicza się jedzenie. Większość ich życia kręci się wokół posiłków - ich przyrządzania, podawani i zjadania. Od małego uczy się dzieci gotować, a niemal każdy Włoch wygląda jak zawodowy kucharz. Sekret tkwi nie tylko w zawsze świeżych składnikach, ale i w sposobie przygotowywania przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Włochy to głównie pizza. Prawdziwa na ciennkim ciście z serem mozzarela. To również spaghetti przyrządzone według rodzinnych przepisów. Dużo ilości produktów mącznych i warzyw, wzbogacone o owoce morza. Obowiązkowo do każdego dania podaje się alkohol, najczęściej lampkę dobrego wina, dla polepszenia trawienia.
Niechlubny ale ważny element kultury włoskiej stanowi mafii. Zorganizowana grupa przestępcza, mająca wpływy w całym państwie. To ona głównie zajmuje się nielegalnymi interesami. Wpływa na politykę, biznes, kulture. Jest obecna w całym systemie. Przeraża
i fascynuje. Była przez lata spoobem na życie, chyba, że była sposobem na śmierć. Gdy nie było rządu sama go stanowiła. Pozwoliła przetrwać Włochom najtrudniejsze czasy. Rozrosła się do tego stopnia, że teraz ni mogą sobie z niją poradzić. Do najwiekszych organizacji mafijnych należy Comorra w okolicach Neapolu, Ndrangheta w Kalabri i Cosa Nostra na Sycyli. Dziś uważa się mafie za raka, ale wczęsniej podjęte leczenie pozwoli pozbyć się guza. Czego pragną dokonać Włosi.
Litwini
Litwini, podobnie jak wiele krajów świata, są zaszufladkowani stereotypami wynikającymi z położenia geograficznego. Dla mieszkańca zachodniej części Europy Litwin to prawie to samo, co Rosjanin albo ktoś ze wschodnich rubież kontynentu, prawie Azji. Jak jawi się ten “dziki wschód?. Piękne kobiety (prawda), gościnność, konserwatyzm, zacofanie
i morza wódki, jako codzienny towarzysz każdego obywatela. Litwa nie posiada w tej kwestii komfortu Estonii, która przynajmniej w Skandynawii uznawana jest słusznie zresztą za kraj
w pełni “cywilizowany”, godny europejskości. Litwini ciągle życia w cieniu Rosji
i złowrogiej spuścizny ZSRR. Tego wizerunku nie poprawiają perturbacje polityczne oskarżenia o związki z rosyjskimi służbami specjalnymi, czy wręcz strukturami mafijnymi, które występują na najwyższych szczeblach władzy.
Trzeba pamiętać, że obraz danego kraju oraz jego mieszkańców kształtuje również historia i teraźniejszość wzajemnych stosunków. I tak w Polsce Litwini postrzegani bywają jako przyjaciele (wspólne dzieje począwszy od układu w Krewie i Władysława Jagiełły aż do III rozbioru I Rzeczpospolitej), ale wrogowie (generał Żeligowski i walki Piłsudskiego
o Wilno). Osobiste wrażenia wielu młodych Polaków wiążą się przede wszystkim z lekturą Krzyżaków Henryka Sienkiewicza i pielęgnowanym za czasów PRL etosem zwycięstwa pod Grunwaldem. Litwini są tu słowiańskimi braćmi, z którymi wspólnie pokonaliśmy teutońską nawałę, ale braćmi nieokrzesanymi, dzikimi, wręcz nieco uwstecznionymi wobec dumnego polskiego dworu i rycerstwa. Również podręczniki historii mówią o Unii Korony (Polski)
z Litwą między innymi w kategorii misji cywilizacyjnej, niesienia chrześcijaństwa,
ale i postępu, rozświetlania dzikich kniei przez światło płynąca znad Wisły. W polskiej świadomości pokutuje dalej przekonanie, że to zachodnie jest lepsze. Nawet nam Polakom wydaje się często, że jesteśmy lepsi przez swoje położenie bliżej Paryża. Berlina czy Londynu. Litwini są również dziś lekceważąco nazywani “Ruskimi” podobnie zresztą jak Białorusini czy Ukraińcy. Specyficzny kształt stosunków polsko-litewskich na przestrzeni wieków znajduje swój wyraz chociażby w pierwszych słowach polskiej epopej narodowej - Inwokacji Pana Tadeusza pióra Adama Mickiewicza, wieszcza narodowego. Brzmią one “Litwo ojczyzno moja…”. Inwokację ta zna każde polskie dziecko, ale postrzegana jest raczej jako wyraz dawno straconej polskiej mocarstwowości niż jako świadectwo solidarności, braterskiej więzi, czy jakiegokolwiek podobieństwa. Ekranizacji książki, przez Andrzeja Wajdę nie stała się przyczyną jakiś spektakularnych przemian w mentalności nastawieniu obu narodów do siebie nawzajem. Zwrócono uwagę, że cała nić porozumienia została oparta
na wspólnej niechęci do pustoszących kraj Moskali, czyli Rosjan (analogicznie stało się
w przypadku “Ogniem i mieczem” Jerzego Hofmana, gdzie Rosjanie byli wspólnymi wrogami Polski i Ukrainy).
Wydaje się jednak, że burzenie stereotypów na wzajemnej niechęci do innych narodów nie jest właściwą drogą. Szczególną w wspólnej jednoczącej się Europie, która ma łączyć a nie dzielić pozostawiając w niepamięci wszelkie przeszłe niesnaski i spory.
Obcy kraj, obca kultura, zachowanie to elementy, które przerażają, dziwią, zaskakują. Gdy przez lata wpajano nam w procesie socjalizacji stereotypy, przy spotkaniu z obcokrajowcami starami się ich zaszufladkować, tak, aby spełniał nasze wcześniejsze wyobrażenie. Bardzo ciężko jest się uwolnić spod tego jarzma. Dopiero, gdy obcujemy z kimś dłużej cieszy możemy dostrzec cechy indywidualne, a nie grupy, do której został przypisany. Kultura warunkuje nasze zachowanie. Dziwimy się, gdy Włosi bądź Hiszpanie potrafią się ciągle bawić w pracy, a my Polacy wspólnie z Litwinami rozgraniczamy te dwie czynności. Nie tryskamy też taką ilością zewnętrznych uczuć, ale jesteśmy sumienniejsi, bardzo poukładani, dokładni i co trzeba podkreślić punktualni. Podstawowe wartości wszyscy posiadamy jednak takie same. Nie różnimy się pod tym względem niczym. Dom, najbliższa rodzina, dążenie do szczęścia. To uniwersalne wartości człowieka nie ważne pod jaką długością geograficzną się znajduje. Powinniśmy więc kultywować te wartości, bo one są podstawą naszego współistnienia, współistnienia pod wspólną flagą Unii Europejskiej.