tak, masz rację, mnie tak kiedys w uproszczony sposób uczono rodzajników..bo z uporem maniaka powtarzałam, że rzeka jest kobietą;-)
i pomogló!
np. il lago, il mare, il fiume, l'oceano ecc.
ojoj...to była odpowiedx na twoje spostrzeżenia językowe
>:) pozdrawiam inf
>a tak na marginesie, czy znakomita większość słów jakoś tam związanych
>z akwatyczną metaforyką jest rodzaju męskiego we włoskim?
>tak mnie jakoś teraz naszło...
susa
08 lis 2007
Moge wiedzies kim byla il lago?Bo nie kapuje...
Moge powiedziec ze ja tez zyje na odleglosc i rozumiem Ci bardzo dobze..ale ja choc polka mieszkam we Wloszech i mam chlopaka w Polsce..Poznalam go w wakacje 2005 roku i bylismy miesiac razem pozniej pojechalam do Pl grudzien\Styczen(niecaly miesiac)on przyjechal do mnie na wielkanoc w 2006 tez na niecaly miesiac i pozniej ja na cale wakacje i od wakacj zeszlo do walentynek w tym roku kiedy przyjechal na 2 tygodnie i te wakacje takze spedzilam calusienkie w Polsce..Wiec sami widzicie minely ponad 2 lata razem a nigdy niebylismy razem wiecej niz 4 miesiace i po maturze zjezdzam do Polski.Wiem ze nikogo nie interesuje moje zycie ale napisalam to tylko zebyscie nie masakrowali biednej dziewczyny..niech robi jak uwaza nie osadzajcie jej.Ide lulac...Dobranoc
chiara_io
09 lis 2007
Agatakf! Jak miło! Serdeczności wielkie i udanego wieczoru:)
z tych wodnych rzeczy to tylko woda jest rodzaju żeńskiego? ;)