Nie zgadzam sie z tym, ze jak nastepuje rozlaka na jakis czas (tzw zwiazek na odleglosc) to znaczy, iz drugiej stronie nie zalezy. Czasem ta rozlaka jest podyktowana motywami pracy, nauki i wlasnie jesli tej drugiej stronie zalezy to zrozumie to. Ja bym powiedziala, ze rozlaka jest dobrym sprawdzianem na trwalosc zwiazku. Jesli para sie kocha, przetrwaja nawet i rozlake (pod waruniem, ze na czas okreslony) a jesli zaczyna sie od razu szukac nowych wrazen usprawiedliwiajac sie, ze "carne è debole" to coz, ja bym powiedziala, iz lepiej, ze sie tak stalo. Nie na tym polega milosc, by w trudniejszych chwilach szukac od razu nowych wrazen.
Co do zwiazkow polsko - wloskich to prawie jak w kazdym innym. Jednym udaje sie przetrwac czas rozlaki a innym nie. Nie zalezy to az tak bardzo narodowosci jak po prostu od charakteru, wartosci, "mocnosci" uczuc. Ja przezylam roczna rozlake z mezem (musialam dokonczyc studia w Polsce) i udalo sie nam. Ani on ani ja nie musielismy sobie szukac tzw zastepcow by umilic sobie czas, dzwonilismy do siebie, co jakis czas odwiedzalismy. Wiedzielismy oboje, ze to koniecznosc i ze trzeba po prostu zacisnac zeby.