moja żona ma siostre w niemczech i była u niej, tam poznała włocha a potem za trzy tygodnie pojechała do pracy do niemiec do siostry pracować u tego włocha. Niemogłem jej przekonać by niejechała, ale ona chciała na siłe. Była tam prawie miesiąc. Po przyjeżdzie nic niewiedziałem a ona pisała sobie sprośne smski z tym gachem, pisali dobre dwa miesiące, dzień w dzień. Po pół roku wpadłem na trop tego wszystkiego i odkryłem to, z resztą nie tylko ja bo jego żona, tego włocha też chyba to namierzyła. W końcu przyszedł list do mojej żony, bez adresu zwrotnego, ale z niemiec, a w liście !!!!! prezerwatywa !!!!!! macie pojęcie ???? Poza tym znalazłem u żony kilka kartek z tłumaczeniami słówek włoskich, same: kocham cie, nie moge cie zapomnieć, takie wspaniałe uczucie itp.... Mieliśmy masę głuchych telefonów od tego drania. Po powrocie żona bardzo zachwalała ludzi z którymi pracowała tam, a między innymi tego gnoja włocha, dawał jej pieniądze do liczenia, dawał jej klucze od zakładu a innym nie. Jeździła z nim sprzedawać towar i od czasu do czasu odwoził ją do domu czyli do siostry mieszkającej ok.30 kilometrów od miejsca w którym pracowała. Miała plany by jechać na drugi rok w to samo miejsce do pracy, mieliśmy niby oficjalne zaproszenie do włoch na sycylie, by ich odwiedzić (to zanim się wydało wszystko)a oni chcieli przyjechać do Polski.
CO WY NA TO ???????????????????? podpowiedzcie mi co mam robić i jak wy to widzicie
Obrona mojej żony wygląda następująco:
Ona tam tylko pracowała, nigdy nie byli sami bo zawsze byli w koło nich niby ludzie.
On był tylko wesoły, a ona nic nierozumiała po włosku co on do niej mówił.
Po powrociemojej żony do Polski nagle się zakochał (tak jak by nie miał okazji wcześniej) i zaczoł pisać do niej smsy, że gdyby nie ona to jego istnienie nie miało by sensu, że to takie piękne uczucie, a ona do niego kiedy znowu zaczyna prace w niemczech i kiedy przyjedzie.
Twierdzi że mnie nie zdradziła !!!!!