Z jednej strony należy pamiętać, że lektor też jest człowiekiem i może się pomylić, albo czegoś nie wiedzieć (dobry lektor doskonali się całe życie). Z drugiej powinien szybko zdać sobie sprawę z błędu i poprawić się. Może obecni na forum lektorzy powiedzą co robią, gdy uczeń zapyta o coś, czego nie wiedzą?
Jest kilka możliwości, z których dwie są do zaakceptowania:
1) Przyznać się do niewiedzy i sprawdzić wszystko na następny raz.
2) Odpowiedzieć - dobre pytanie, to będzie wasza praca domowa, bo ja wam tego nie wytłumaczę. Weźcie słowniki i znajdźcie odpowiedź. Jak się ma trochę talentu aktorskiego, uczniowie na pewno będą przekonani, że my oczywiście wiemy, ale zwyczajnie nie chcemy powiedzieć.
Najgorsza jest opcja 3 - strzelić, bądź celowo oszukać. Przykład: Mój błyskotliwy kolega z liceum poznawszy słowo CUOCA (kucharka), zapytał czy cuoca znaczy też KWOKA. Kwoka to po włosku chioccia (nie mylić z CHIOCCHIOLA) i rzeczywiście nie jest to słowo o wielkiej frekwencji. Nauczycielka zrobiła przekonywającą minę i powiedziała: tak.
Jeżeli uczeń zauważa jednak brak kompetencji u lektora, powinien dążyć do zmiany szkoły, albo wywierać presję na kadrze zarządzającej placówką. Trzeba jednak naprawdę samemu bardzo dużo już potrafić.