Rozumiem to, ze dziecko zostalo zarejestrowane z nazwiskiem bylego meza - nie znam niemieckiego prawa rodzinnego, ale w polskim kodeksie rodzinnym i opiekunczym jest zapisane, ze domniemywa sie, iz dziecko, ktore urodzi sie w przeciagu 300 dni od daty ustania czy uniewaznienia malzenstwa, pochodzi od meza matki. Niemieckie przepisy moga byc podobne.
Natomiast nijak nie moge zrozumiec, w jaki sposob, jak sama piszesz w pierwszym poscie: "tamtejszy sąd rodzinny w dniu jego pierwszych urodzin zmienił mu nazwisko na panieńskie matki". Sad sam z siebie raczej nie zaczyna rozpatrywac jakies sprawy, w sprawach cywilnoprawnych potrzebny jest pozew. Warto byloby sie dowiedziec jak to sie odbylo w przypadku Twojego chlopaka, kto wystapil o te zmiane nazwiska, czyzby byly maz matki? Jak to mozliwe, ze matka wiedziala, iz Twoj chlopak stracil obywatelstwo a nie wiedziala o zmianie nazwiska. Lufy do skroni nie przystawiaj, ale moze niech jednak powie wszystko, co wie na ten temat, bo to moze wiele pomoc.
Nie rozumiem, poza tym, jak to sie stalo, ze jego akt urodzenia nie zostal zarejestrowany we Wloszech. Jak to sie odbylo z wydaniem dokumentu tozsamosci na podstawie paszportu matki?
A ten poprzedni zwiazek, z ktorego ma dziecko, to bylo malzenstwo czy tylko konkubinat?