Cytat:
Problem w tym o czym wcześniej bym nigdy nie pomyślała, że lekko tracę zapał. Macie jakieś pomysły jak się nie zniechęcać ?
A co dokladnie Cie zniecheca?
Ilosc nauki, lektur i prac do przygotowania, czy byc moze jest dodatkowo cos innego?
Jezeli jestes po prostu zmeczona, to wyprobuj inne sposoby planowania pracy. Znajdz takie, ktore pozwola Ci zaoszczedzic wiecej czasu na nauce, wtedy bedziesz mogla go przeznaczyc na to, co lubisz.
Cytat:
? Obecnie mam tygodniowo 6 godzin łaciny, 4,5 greki i 3 godziny włoskiego i zaczynam być tym wszystkim zmęczona. Wiem, że jak się coś kocha to dąży się do tego mimo wszystko, ale problem w tkwi w tym, że powoli zaczynam nie znosić to co do tej pory kochałam.
Czy to znaczy, ze masz tylko 13.5 godzin zajec w tygodniu? To chyba niemozliwe, pewnie nie podalas wszystkich przedmiotow :]
Sprobuj sie zastanowic, co lubilas w tych studiach zanim sie one zaczely. Piszesz, ze poszlas na klasyczna dlatego, ze nie dostalas sie na wloska. Moze po prostu jest tak, ze nie zalezy Ci na innych jezykach, tylko na wloskim. Sama mialam lacine na I roku i pamietam, ile czasu i pracy to pochlanialo, mimo ze z racji studiowania romanistyki mialam jej znacznie mniej godzinowo niz Ty. Jezeli masz az tyle laciny i starozytnej greki, no to nie dziwie sie temu ze jestes zmeczona, no ale tak szczerze mowiac, to jest to filologia klasyczna i tak juz bedzie. Na wloskiej na pierwszym roku zapewne mialabys od 6 do 10 godzin wloskiego tygodniowo, do tego jezykoznawstwo, literature i wstep do literaturoznawstwa oraz lacine. Tak pewnie z 24 godz. zajec tygodniowo by wyszlo, do tego przedmioty dochodzace takie jak w-f lub drugi jezyk. No niestety, trzeba sie niezle napracowac przez te kilka lat.
Moze zrob sobie kiludniowa przerwe i potem podejdz do wszytskiego ze swieza glowa. Pierwszy rok potrafi dac w kosc :)